Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2012, 06:46   #105
Pinhead
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
John "Analog" Spencer
Spencer nie reagował. Czekał.
W sumie, co mu w obecnej sytuacji pozostało innego. Zdawał sobie sprawę z ryzyka i tego co się może zaraz wydarzyć, ale ta świadomość kompletnie niczego nie zmieniała.
Ochroniarz na zewnątrz nie zmienionym tonem powtórzył swoją prośbę. W jego głosie nie było ani zdenerwowania, ani groźby, a i tak Analog wiedział co zaraz nastąpi.
W tym właśnie momencie przyszła wiadomość od Stanley’a.
Spencer spojrzał na wyświetlacz telefonu i odczytał sms-a.
John, zbliżam się. Wyjdę tak jak wszedłem.


Mark Stanley
Adrenalina buzowała Markowi w żyłach. Czuł się, jak bohater jakiegoś pieprzonego filmu z sensacyjnego. Nie raz przyszło mu się strzelać na ulicy, czy uciekać przed kimś kto miał wobec niego złe zamiary, ale czegoś takiego jeszcze nie przeżył.
Ostrożnie wszedł do windy. Gdy tylko zamknęły się drzwi i winda zaczęła zjeżdżać w dół Stanley odwalił właz umieszczony w suficie i ze sporym trudem w gramolił się na dach.
Na filmach takie akcje wyglądały na dużo łatwiejsze i mniej męczące.
Dysząc niczym gruźlik opuścił właz i próbował się nacieszyć nietypową przejażdżką.
Po kilkunastu sekundach winda zatrzymała się. Mark uchylił właz i zaczął nasłuchiwać.
- Jestem przy windzie numer trzy. - zameldował jakiś mężczyzna w pobliżu - Tylko ona jest pusta.
Nastała chwila ciszy, po której Stanley usłyszał ciche kroki zbliżające się w jego stronę.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline