Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-01-2012, 21:55   #608
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Kamil, Elektra, Coca-Cola:
Kamil zapisał sobie oba adresy (były tylko dwa) i wkroczyliście w nieznane. Spadliście z około dwóch metrów w błoto na środku placu. Plac ten jest jedynie częścią wyjątkowo nędznie wyglądającej wioski. Strzechy stanowią tu za dach drewnianych budowli, a pomiędzy nimi ciągnie się jedynie błoto. Prawie nigdzie nie ma świateł ani nawet śladów po elektryczności. Jedyne oświetlone domostwo jest odrobinę tylko lepsze od innych, bo zawiera drugie piętro. Sądząc z odgłosów jest tam sporo osób. Kamil uświadomił sobie, że przecież Astralne Przejście to jednostronne przejście w odróżnieniu od Gwiezdnego Przejścia, którymi dotychczas podróżował. Przypadek tylko chciał, że akurat na tamtym statku wybudowano maszynerię potrzebną, żeby je aktywować. Dodatkowo podróżując z Astrum możecie być nie tylko wszędzie we wszechświecie, ale i w jakimkolwiek równoległym wymiarze. Na szczęście Kamil ma świadomość, że próba przejścia przez Gwiezdne Przejście skończy się odesłaniem was do waszej rzeczywistości... o ile w tym wszechświecie jest sieć Gwiezdnych Przejść... jak szybko zorientowaliście się plac jest skrzyżowaniem (w kształcie litery T) traktów, a sama wioska z jednej strony ma niewielkie pastwisko otoczone płotem (pasą się tam krowy, najwyraźniej nie są chowane na noc), a z drugiej lasem (dookoła pastwiska również jest las). Jest już po zmierzchu, ale nie ma głuchej nocy. Sądząc po księżycu to jest Ziemia, a przysłuchując się bardziej odgłosów rozmów tubylcy mówią po polsku.

Błysk, Spannung, Mośko, Wicher, Potwór:
Błysk założył rękawice i przekręcił kryształ. Wszystkich was obsypały iskry. Nastąpiły wstrząsy i odgłosy jakby blachy się wyginały. Dodatkowo wydawało wam się jak gdyby dziesięć godzin grała muzyka Entera: Super Mario 10 hours - YouTube ale w rzeczywistości minęła jedynie chwila (sądząc po tym, że na przykład wcale nie jesteście bardziej głodni jakby było po dziesięciu godzinach). Nieprzytomni Kamil, Coca-Cola, Elektra, zwłoki Danielskiego i "kapitan" Malinowski zniknęli razem z przedmiotami, które były w ich posiadaniu. Potwór zachował dwie niewielkie rzeczy, które wcześniej znalazł w rękawie Danielskiego. Cokolwiek się stało to się stało i... nastąpił drugi wstrząs choć Napęd Punktowy już się wtedy wyłączył (iskry przestały lecieć, a światełka przestały świecić). Drugi był o wiele potężniejszy i poprzewracaliście się. Z niewidocznego punktu doszedł was głos kogoś (pewnie prawdziwego kapitana):
- Prawdopodobnie każdy odczuł wstrząs. Niestety SNr19D2 została zniszczona przez boroków - którzy również ulegli zniszczeniu. Z ostatnich odczytów wynika, że Nogoria również aktywowała swój Napęd Punktowy. Czujniki wskazują, że nie ma boroków na pokładzie. - przerwał i po chwili bezpośrednio do was: - Widzimy was na ekranach. Odłóżcie broń i wyjdźcie z podniesionymi rękoma. Jeden z was wcześniej otrzymał od nas pomoc lekarską. Nie jesteśmy wrogo nastawieni, ale jesteście na naszym statku.

Nad wami otworzył się właz, którym tu wchodziliście. Po chwili w otworze Mośko zobaczył lusterko - ktoś przygląda się czy rzeczywiście odkładacie broń. Boroki nie miały lusterek, więc prawdopodobnie to są ludzie, załoga statku. Niestety nie ma z wami ani Kamila ani Entera, którzy wcześniej czytali dziennik pokładowy, ale za to jest Spannung, który cośtam widział.
 
Anonim jest offline