Kamil, Elektra, Coca-Cola:
Kamil zapisał sobie oba adresy (były tylko dwa) i wkroczyliście w nieznane. Spadliście z około dwóch metrów w błoto na środku placu. Plac ten jest jedynie częścią wyjątkowo nędznie wyglądającej wioski. Strzechy stanowią tu za dach drewnianych budowli, a pomiędzy nimi ciągnie się jedynie błoto. Prawie nigdzie nie ma świateł ani nawet śladów po elektryczności. Jedyne oświetlone domostwo jest odrobinę tylko lepsze od innych, bo zawiera drugie piętro. Sądząc z odgłosów jest tam sporo osób. Kamil uświadomił sobie, że przecież Astralne Przejście to jednostronne przejście w odróżnieniu od Gwiezdnego Przejścia, którymi dotychczas podróżował. Przypadek tylko chciał, że akurat na tamtym statku wybudowano maszynerię potrzebną, żeby je aktywować. Dodatkowo podróżując z Astrum możecie być nie tylko wszędzie we wszechświecie, ale i w jakimkolwiek równoległym wymiarze. Na szczęście Kamil ma świadomość, że próba przejścia przez Gwiezdne Przejście skończy się odesłaniem was do waszej rzeczywistości... o ile w tym wszechświecie jest sieć Gwiezdnych Przejść... jak szybko zorientowaliście się plac jest skrzyżowaniem (w kształcie litery T) traktów, a sama wioska z jednej strony ma niewielkie pastwisko otoczone płotem (pasą się tam krowy, najwyraźniej nie są chowane na noc), a z drugiej lasem (dookoła pastwiska również jest las). Jest już po zmierzchu, ale nie ma głuchej nocy. Sądząc po księżycu to jest Ziemia, a przysłuchując się bardziej odgłosów rozmów tubylcy mówią po polsku.
Błysk, Spannung, Mośko, Wicher, Potwór:
Błysk założył rękawice i przekręcił kryształ. Wszystkich was obsypały iskry. Nastąpiły wstrząsy i odgłosy jakby blachy się wyginały. Dodatkowo wydawało wam się jak gdyby dziesięć godzin grała muzyka Entera:
Super Mario 10 hours - YouTube ale w rzeczywistości minęła jedynie chwila (sądząc po tym, że na przykład wcale nie jesteście bardziej głodni jakby było po dziesięciu godzinach). Nieprzytomni Kamil, Coca-Cola, Elektra, zwłoki Danielskiego i "kapitan" Malinowski zniknęli razem z przedmiotami, które były w ich posiadaniu. Potwór zachował dwie niewielkie rzeczy, które wcześniej znalazł w rękawie Danielskiego. Cokolwiek się stało to się stało i... nastąpił drugi wstrząs choć Napęd Punktowy już się wtedy wyłączył (iskry przestały lecieć, a światełka przestały świecić). Drugi był o wiele potężniejszy i poprzewracaliście się. Z niewidocznego punktu doszedł was głos kogoś (pewnie prawdziwego kapitana):
-
Prawdopodobnie każdy odczuł wstrząs. Niestety SNr19D2 została zniszczona przez boroków - którzy również ulegli zniszczeniu. Z ostatnich odczytów wynika, że Nogoria również aktywowała swój Napęd Punktowy. Czujniki wskazują, że nie ma boroków na pokładzie. - przerwał i po chwili bezpośrednio do was: -
Widzimy was na ekranach. Odłóżcie broń i wyjdźcie z podniesionymi rękoma. Jeden z was wcześniej otrzymał od nas pomoc lekarską. Nie jesteśmy wrogo nastawieni, ale jesteście na naszym statku.
Nad wami otworzył się właz, którym tu wchodziliście. Po chwili w otworze Mośko zobaczył lusterko - ktoś przygląda się czy rzeczywiście odkładacie broń. Boroki nie miały lusterek, więc prawdopodobnie to są ludzie, załoga statku. Niestety nie ma z wami ani Kamila ani Entera, którzy wcześniej czytali dziennik pokładowy, ale za to jest Spannung, który cośtam widział.