No to zakończyliśmy. Dziękuję Wam za grę, za wytrwałość, mimo niezbyt korzystnych czasami scenariuszy i innych wypadków losowych.
Jeśli macie ochotę jeszcze na kończące posty, jakoś kierujące Wasze postaci na dalszą ścieżkę życia, to macie czas do końca następnego tygodnia - wtedy zamknę sesję i przeniosę ją do archiwum.
Myślę, że mimo wszystko, nie było aż tak źle. Rozegraliśmy w pełni sześć pełnowymiarowych przygód, postaci przeszły niemal od zera do bohatera, a końcówka zaczynała być coraz bardziej epicka.
Nie chce tu podsumowywać wszystkich osobno, pozostanę więc na tych podziękowaniach dla całej trójki, która dotrwała aż do tego momentu. Być może gdyby interakcje rozwinęły się bardziej, a z kampanii nie odpadały kolejne to osoby, to nie TT nie dłużyłoby się tak bardzo, powtarzając podobne schematy. Ja jednak nie żałuję, że dobrnęliśmy do końca, choć przyspieszonego.
Pozdrawiam
S.
__________________ If I can't be my own
I'd feel better dead |