Łowca!
Głównie dlatego, że ja jednak znacznie lepiej czuję się w roli postaci pozytywnej, a przynajmniej nie "złej". Szarości są fajne, ale granie psycholem mnie nie bawi.
Chociaż to w dużej mierze zależy, kto kim gra, co to za bestia i co to za łowcy. Przyznaję się, w sesji Velga, w której cała reszta gra takimi łowcami, ja mam wkręconą w towarzystwo przyczajoną bestię typu "wampirycznego" i bawię się świetnie (będzie mniej wesoło, jak ktoś ją kiedyś rozpracuje...
) - z tym, że de facto stoimy po tej samej stronie. Gdybym miała grać przeciwko reszcie, to zdecydowanie nie byłoby to.