Czy geniusz to nie wiem. Może trochę jeżeli chodzi o te dziedziny nie wymagające mądrości, ani inteligencji... może trochę mocnej głowy. No dobra teraz na poważnie: Odpiska jest i jak widzicie coś się dzieje. Jedna ekipa daje gaz do dechy, druga póki co nieco spokojniej. Zapewniam jednak, że w sesji znajdą się chwile mocniejsze, jak i te wytchnienia. W sumie korzystajcie z niego ile można, bo niedługo może się okazać, że talon na balon się wyczerpał i lecimy na podtlenku azotu (jak wiecie o co mi chodzi).
Co do ekipy garażowej: Wykonałem sobie rzuty i po odpowiedniej modyfikacji ani jednemu ani drugiemu Panu nie wyszedł test na morale. Co więcej Kowalskiemu nawet bez modyfikatora by się nie udało co znaczy, że w zaistniałej sytuacji niemal robi pod siebie. Zwierzak póki co nie widzi ani Adama, ani żywego szczura. Będzie się jednak przemieszczał a po rozmiarach wiecie, że może się przy was znaleźć w ułamku sekundy. Gregory ma już nieco inną sytuację. Ten przy nim to na bank człowiek jednak jakiś całkowicie nie z tej bajki. Nóż trzyma pewnie a jego głos jest spokojny. Wszelkie działania w DOKu
Druga ekipa znajduje się w Gramofonie. Nie trafiliście tam równocześnie więc Morgan jak np. chce może odbyć dialog z którymś z bywalców albo barmanem, Bryan może opisać co widział lub odniesienia co do opowieści pielęgniarki. Nasze Panie są zmachane i raczej nie w głowach wam powrót do siedziby na nogach. Chętnie byście teraz zadzwoniły po taksówkę, ale nie wiecie czy coś takiego tu kursuje. Miłej zabawy życzę