Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-01-2012, 11:47   #2
Aeshadiv
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
Eryk po odczytaniu listu do towarzyszy siedzących na ławie świątynnej schował go do swojej torby. Włożył go w miejsce gdzie chronić go będzie boska moc. Schował go do księgi "Żywotu Sigmara". Sakiewka, którą otrzymał od kapłanki także dyskretnie wylądowała w jego torbie. Jego treść będzie trzeba przypomnieć, jednak tak, jak o to prosiła siostra Juliane.

Gdyby nie szaty nikt by nie pomyślał, że Eryk jest kapłanem, akolitą czy nawet jakimś dziwacznym zakonnikiem. W jego wyglądzie nietypowe były długie, jasne włosy. Akolici w większości golili głowy na łyso na znak czystości. Nie mieli jednak takiego obowiązku. Po prostu ulegali zwyczajowi. On nie chciał. Chciał zachować swoją dawną twarz. Nie chciał uciekać od przeszłości, która odcisnęła na nim swoje piętno. Jednak czerwone szaty i wielki młot dwuręczny zdradzały jego tożsamość. Nie miał jednak zamiaru się z tym kryć. Cieszyło go zainteresowanie ludzi. Młodzi chcieli usłyszeć jakąś ciekawą przypowieść. Usłyszą ją. Trzeba nauczać młode serca. Niechaj wiedzą jak najwięcej o naszym patronie. Patronie każdego mieszkańca Imperium, który nie jest skalany Chaosem.

Najpierw jednak zwrócił się do swojego towarzysza w języku klasycznym:
- Przyjacielu, myślę, że nasi towarzysze są na ten moment za bardzo pochłonięci zabawą. - spojrzał na krasnoludów przy piwie, Alexa patrzącego na karczmarkę, innych siedzących przy stolikach.
Kontynuował:
-List przeczytałem przy wszystkich w miejscu gdy go otrzymałem. Pasowałoby jednak jeszcze raz przypomnieć jego treść i poinformować o tym co zawarte w sakiewce, którą otrzymałem oprócz tego listu. Nie chciałbym, aby ktokolwiek postronny go usłyszał. Co sądzisz, aby przypomnieć im nasze zadanie, dopiero gdy udadzą się do swoich izb? Tylko... mam nadzieję, że nie upiją się za bardzo. - zapytał tak, aby Ignatz bez problemu usłyszał co mówił, ale na tyle cicho, aby nikt poza ich stolikiem nie wiedział co było powiedziane.

Po otrzymaniu odpowiedzi zwrócił się do ciekawskich:

- A czego są spragnione wasze młode serca? Jakiej opowieści chcielibyście usłyszeć?
 

Ostatnio edytowane przez Aeshadiv : 29-01-2012 o 12:08.
Aeshadiv jest offline