Phaere
-Skoro każdy już powiedział coś o sobie, a także trochę się posilił, myślę, że nie powinniśmy marnować czasu na bez czynne siedzenie pod drzewem- zwróciła się do towarzyszy-Ruszajmy w drogę,a Fosht`ka jeśli zechce to opowie nam dokładniej o ogniu podczas podróży.-Spojrzała w jej stronę wstając i pakując swoje rzeczy.- Z tego co widziałam na mapie, czeka nas jeszcze dosć spory kawałek drogi.- to powiedziawszy spojrzała w kierunku, w którym powinni iść. -Hmm, Fosht`ko jeśli chcesz mogę ci pogryźć twój posiłek, bo widzę, że masz z tym mały problem, ale nie martw się prawie nie widać już opuchlizny.- powiedziała do kobiety mrugnąwszy do niej okiem i uśmiechając sie delikatnie. Tiloup spojrzał nieufnie na Nathiela, zapewniającego wszystkich, że koty nie należą do jego jadłospisu. W końcu nigdy nie ma pewności, a silny głód może sprowokować człowieka, bądź elfa do najgorszych czynów.
Gdy zobaczył, że jego pani zaczyna się pakować zeskoczył z koca i usiadł bliżej reszty grupy. Najwyraźniej znowu czekają ich godziny marszu.
__________________ Żeby ujrzeć coś wyraźnie, wystarczy często zmiana punktu widzenia. |