Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2012, 12:59   #183
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Skończyło się. Całkiem nagle i niespodziewanie - najpierw zginął von Geschwur, wielki Arcysiewca, potem drugi demon. Kultystki również leżały na zbryzganej krwią podłodze.
Jednym słowem - koniec. Cokolwiek planował Maximillian - nie udało się. Przynajmniej taką nadzieję miał Detlef. Można było teraz spokojnie poczekać na cud. Może, jako zbawcy świata, choćby w mikroskali, zostaną przyprowadzeni do fontanny jako pierwsi i nie będą musieli się przepychać między tłumami chętnych. A widać było, że niektórym z nich przyda się cud, w dodatku niejeden.
On sam też czuł się niespecjalnie. Dziwnie słabo, można by rzec. Przez moment stał bez ruchu, a potem wyciągnął z plecaka kawałek szmaty. Powoli i systematycznie zaczął czyścić ostrze rapiera. Co z tego, że przez jakiś czas nie będzie potrzebny? Tym bardziej trzeba o niego zadbać.
Rannymi nie zamierzał się zajmować. W końcu kapłanki miały dużo więcej umiejętności, niż on. A ewentualne znoszenie czy pomaganie w zejściu? Zapewne skończyłoby się na tym, że razem by zlecieli ze schodów.

Wsunął wreszcie rapier do pochwy i stanął z boku, starając się po prostu nie przeszkadzać.
 
Kerm jest offline