Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2012, 21:06   #186
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Udało się! Arcysiewca został pokonany! Nie bez strat własnych, Mordrin był poważnie ranny i natychmiastowy rytuał był potrzebny by go odratować. Reszta kapłanek przybyła na górę i odprawiła obrzęd, prosząc boginię Shallyie o wstawiennictwo i pomoc. Ta musiała spojrzeć na khazada łaskawym okiem, doceniając czyny, których dokonał, gdyż udało się go odratować. To jeszcze nie jego czas, jeszcze musi dokonać wielu ważnych rzeczy, by odzyskać swój honor. To dopiero początek jego drogi, nie koniec.

Był to również początek dla Knuta, Alberta i Detlefa, wkraczali właśnie oni na drogę bohaterów. Wkroczyli na ścieżkę, która może zapewnić im miejsce w wielu opowieściach o bohaterach Imperium. Na tym torze byli również Melissandra z Zebedeuszem, ale nie był on jedynym, jaki właśnie rozpoczęli. Oni zaczęli coś zupełnie nowego, ale czy oboje wiedzieli, co w głowie ma ta druga osoba? Tam mogło stać się coś strasznego!


***


Mimo ran i zmęczenia przeczekali przy pomniku gołębicy do rana. Kapłanki nie przerwały modlitw, ale oczekiwanego cudu nie było. Były za to spodziewane w takiej sytuacji przekleństwa, narzekania i krzyki ze strony zebranych chorych. Ogólnie atmosfera stała się niezbyt miła. Tyle kalekich osób, poświęciło wszystko by się tu dostać. Okazało się, że bez celu i bez sensu.

Z rana przybyli także żołnierze i kapłani, którzy w końcu zareagowali na wiadomość wysłaną przez Tiluscha. Trochę późno, bo gdyby nie bohaterowie, to nie byłoby tu czego ratować. Jedynie przydali się teraz, do zapanowania nad tym tłumem i stłumienia zamieszek. Ale gdzie byli wcześniej, gdy dzielna ósemka walczyła o ich przyszłość?

Wdzięczne za pomoc kapłanki zaproponowały swym bohaterom pobyt w ich szpitalu aż do uzyskania możliwie pełnej sprawności. Zaoferowały również wykonanie rytuału i zrobienie wszystkiego co jest w ich mocy, by spełnić powody dla których bohaterowie, tu się zjawili. Głównie tyczyło się to Detlefa i Melissandry, którzy liczyli na uzdrowienie swych dolegliwości.

Z Mordrinem był większy problem, nie spełni swej obietnic, będzie to kolejna skaza na jego honorze. Ale uczynił coś, co z pewnością ją wymazywało, tylko czy dla niego było to wystarczające? Mogłyby mu pomóc jeżeli sprowadziłby potrzebującą osobę tu, ale na odległość, nie dało rady.

Reszta nie oczekiwała wiele od cudu, mogli być nawet zadowoleni z tego co uczynili, bardziej niż gdyby cud nastał, a oni ze spokojem by na niego przybyli. Tak przeżyli przygodę, przygodę która mogła być nową drogą ich życia.


***


Tilusch opowiedział im więcej o Grafitowych, przekazał by się wstawili we wskazanej lokacji w Nuln za parę tygodni. Wtedy i on tam, po załatwieniu wszystkiego tutaj i po wykurowaniu się, będzie. Obiecał, że to co uczynili nie będzie zapomniane i zostanie nagrodzone.

Teraz jednak świeży bohaterowie mieli spędzić jakiś czas w Grenzstadt, bądź też klasztorze. Dojść do siebie, pożyć trochę w glorii bohaterów z Taugegeberg. Choć taka opinia raczej nie będzie panowała wśród zwykłego społeczeństwa, to u osób które wiedziały co uczynili, z pewnością będą wielce cenieni i z radością goszczeni. Następnie mieli wyruszyć na szlak, tym razem już jako jedna, zgrana drużyna.


===KONIEC===
 
AJT jest offline