Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2012, 21:15   #1
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
[WFRP 2ed.] Cz.2 - Skrzynia Konrada






SKRZYNIA KONRADA

************************************************** *******

Po załatwieniu wszelkich spraw w Grenzstadt i wyleczeniu się z obrażeń (tych z kórych dało się wyleczyć), zgodnie z namiarem, jaki zostawił im Tilusch wyruszyli w kierunku Nuln. Podróżowali powoli, nie spiesząc się, z Remermannem mieli się dopiero spotkać za parę tygodni. W niektórych miejscach zabawiali dłużej, koron nie mieli wiele, ale zawsze coś. Wykonali chwalebny czyn i podążali po należną zapłatę za niego. Przynajmniej taką mieli nadzieję, że Tilusch to miał na myśli mówiąc, że Grafitowi im się odwdzięczą. Wkraczali powoli na ścieżkę bohaterów, ich czyn był wielki. Dla niektórych z nich to była szansa na przyszłość. Szansa, by pokazać światu kim są i jak bardzo są dla niego ważni. Pobudki były różne, każdy miał swoje, by wciąż podróżować z resztą poznanych w ciężkich chwilach kompanów.

Przemieszczali się od miasta do miasta, poprzez wioski. Zatrzymując się zwykle w karczmach na nocleg. Była już późna jesień i nikomu nie uśmiechało się sypiać pod namiotem. Majątek więc się kurczył w dość dużym tempie. W końcu dotarli do Meissen, większego miasta w środkowym Wissenlandzie. Szukali miejsca do schronienia, niedrogiej karczmy. Poznali tu jednak Konrada Stumna, który zaprosił ich do swojej niewielkiej posiadłości. Mogłoby być dla nich niezwykle dziwne, że człowiek, ot tak po prostu ich zaprasza, gdyby nie to, że sam zaczął dopytywać o Noc Tajemnic i o to co tam uczynili. Widać był to mężczyzna bardzo dobrze poinformowany, z szerokimi kontaktami.

Sam Konrad przedstawił się jako kupiec. Na jego ciele widniały ślady po oparzeniach i choć sam stwierdził, że to stara sprawa, to Albert widział po ranach, że są one raczej świeże. Posiadłość w jakiej się znaleźli wyglądała, jakby była własnością przeciętnego mieszczanina i za takiego też Stumn się podawał. Na ścianach znajdowały się gobeliny, głównie przedstawiały one trzy miecze wbite w ziemię, Detlef od razu domyślił się, że najprawdopodobniej był to herb rodu Konrada.

W trakcie kolacji gospodarz przedstawił pewną propozycję - Drodzy moi goście, miałbym wielką prośbę. Oczywiście opłacalną dla Was prośbę. Będzie to dla Was nietrudna i niedługa praca, a mi wiele pomoże. W Heisenburgu, gdzie jeszcze niedawno mieszkałem ukryłem skrzynię. Ładną, zdobioną skrzynię, o wielkiej wartości dla mnie. Jedną prośbę tylko mam, przywieście mi ją z powrotem. Spodziewam się gości i mej posiadłości opuścić teraz nie mogę, a sprawa skrzyni nagli mnie, chciałbym ją mieć z powrotem. Wiem, że wy ją przywieziecie i nie dopuścicie by skradziona została. Pokryje wszystek kosztów podróży, jak i oczywiście nocleg dzisiejszy tutaj, a wynagrodzenie sami zaproponujcie. Tylko proszę nie takie bym musiał dom sprzedawać – zakończył z uśmiechem – Mogę wam nawet swego wozu użyczyć, będziecie tam prędko, jeśli tylko chcecie – dodał jeszcze po chwili.
 

Ostatnio edytowane przez AJT : 03-02-2012 o 22:44.
AJT jest offline