Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-02-2012, 10:12   #14
Wnerwik
 
Wnerwik's Avatar
 
Reputacja: 1 Wnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetny
- Cholera - zaklął Anthony - w życiu nie widziałem tak przerośniętych nietoperzy! - Zdziwił się niepomiernie widząc latające cosie. Jeśli wszystko tu było takie wyrośnięte to nie chciał spotkać tutejszych owadów... Z uwagą przyglądał się atakowi. Ah, zero koordynacji! A marynarze? Tu dopiero była bieda. Nawet się nie bronili, dawali się szarpać dzikim zwierzętom... Z drugiej strony podziwiał ich dyscyplinę. Mimo ataku wroga dalej wykonywali swe obowiązki.
Z zamyślenia wyrwało go klepnięcie w plecy przez Shatterlanda.
- Mamy robotę - rzucił tamten.
"- W sumie racja" - przyznał w duchu Robinson "- głupio by było gdyby kolejny statek na którym płynę zatonął." Nie chciało mu się płynąć wpław do portu... Chociaż z jego szczęściem pewnie znów by go wyłowiono. I, znając życie, "wyławiaczami" byłoby stado kanibali, albo, co gorsza, banda Iberyjczyków.
Tak sobie rozmyślając ruszył do roboty. Zauważył, iż Ryan pobiegł bronić sternika. Uznał, iż jego kumpel od butelki sobie poradzi, więc sam ruszył do... kuchni. Na szczęście, na statku nie było to miejsce jeno dla kobiet. Wpadł do środka, dobył szpady, minął przerażonego kuka i natarł na latającą małpę. Walczył świetnie, a kambuz nie był zbyt wielki - nie miała miejsca na manewry, więc powinien ją bez problemu trafić.
 
Wnerwik jest offline