Detlef obrzucił Mordrina przeciągłym spojrzenia.
- Wszak to nie w porządku narażać ich, zanim się sobą nacieszą w pełni - odparł po chwili. - Parę dni przerwy w podróży dobrze im zrobią.
Upił nieco wina.
- Gdybyśmy tak wyruszyli odpowiednio wcześnie - stwierdził powoli - to by nawet nie było w tym naszej winy, że oni nie zdążyli. Ich też nie. A, prawdę mówiąc, w mniej osób szybciej można obrócić tam i z powrotem.
Wypił kolejny łyk wina.
- Sami to raczej nie zrezygnują - mówił dalej. - Ambitni są i mało rozsądni. Wstyd by im było się wycofać. A tak, to przynajmniej zaoszczędzimy im wahania. Poza tym i tak widać, że nie mają serca do tego zadania, skoro muszą tyle myśleć i myśleć. |