Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2012, 22:19   #7
FelixHess
 
Reputacja: 1 FelixHess nie jest za bardzo znany
Eddard, widząc Svena zmierzającego ku granicy lasu, siedział dalej na głazie, podążając wzrokiem za kompanem. Zjadł jeszcze 2 jabłka, na przemian paląc fajkę. Wyrzucił przez ramię za siebie ostatni ogryzek do rzeki, następnie wstał, podszedł nad wodę wypuścił nadmiar soku z jabłek z siebie. Po załatwionej sprawie, wziął swój topór, który do tej pory był oparty o głaz, zarzucił sobie na ramię. Miał już iść w stronę lasu, gdzie udał się towarzysz, kiedy ujrzał go wyłaniającego się spośród pni ciemnego lasu, wyraźnie rozentuzjazmowanego. Poczekał, aż Sven zbliży się do niego.

-Już miałem ruszać, w twoją stronę, coś długo cię nie było. W lasy lepiej się nie zapuszczać, zwłaszcza samotnie. Co cię tam pognało? - kiedy skończył mówić, chrząknął głośno, po czym splunął siarczyście w ziemię. - Zresztą, ruszajmy, muszę do zmroku dojść do Eilhart.

Eddard po tych słowach obrócił się w stronę, w którą podążają, po czym z wolna ruszył do przodu.
 
FelixHess jest offline