Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2012, 20:47   #5
Cartobligante
 
Reputacja: 1 Cartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodze
Czas płynął w Talabheim niezwykle leniwie, jako że topniał bezpowrotnie, jak wosk świecy trawionej przez Płomień, Stark nie marnował go za wiele. Po ostatnich podróżach w sakwie niewiele się Karli ostało, a i na nauki trochę grosza zebrać trzeba mu było. Gdy tylko dowiedział się gdzie mieści się Kapituła jego Wiaru, skierował do niej swoje kroki.
Magister Donnegut mimo swej poczciwej postury wzbudzał w Carolusie wielki szacunek i uznanie. Jak dotąd chłopak spotykał wyłącznie swojego mistrza, a innych, wyższych stopniem wtajemniczenia kłaniał się w pas nisko gdy przechodzili korytarzem. Rozmowa z Donnegutem wydawała mu się być jak spowiedzią u samego Teclisa, tak więc, gdy oficjalnym przywitaniem zadość się stało, zapytał z przejęciem.
–Czcigodny mistrzu! Wędrówkę mą z Altdorfu rozpoczałem nie dalej jak parę tygodni temu i jako że przed moi wtajemniczeniem kompanów tu zostawiłem, wiedziony przyjaźnią uznałem, że Talabheim moim pierwszym przystankiem będzie! -
przerwał tu by wysłuchać komentarza Maga, by Magister nie uznał go za niewychowanego. Mężczyzna skinął jednak tylko ręką, pokazując by Stark opowiadał dalej.
- Z wielka pokora chciałbym świadczyć miastu Talabheim swoje usługi Panie, oczywiście nie jako latarnik; - Stark uśmiechnął się, próbując rozluźnić nieco atmosferę, jednak na wyraźny brak reakcji rozmówcy, zbladł i spoważniał pytając dalej- ale słyszałem, że w Szczurowisku i Łojówkach każda pomoc się przyda.

- Na razie zleceń nie mam bo w Talabheim spokój, to fort nie do zdobycia. Czasem strażnicy zapuszczają się w głąb Talabastionu, to i o Piromantów wypytują. Polecę ciebie z pewnością, gdy będą organizowane jakieś wyprawy. Tymczasem rozglądnij się po mieście skoro żeś jest nowy.
Franz Donnegut odesłał młodzieńca do Północnych Wrót, wskazując mu jedną z gościnniejszych knajpek w mieście. I chociaż standardy lokalu znacznie odbiegały od tych jakie widział w Wurzen, gdy szukali panny Luizy, Starkowi zdawały się i te, nie przeszkadzać.

* * *

Spotkanie z Jansem wprawiło młodego maga w dobry nastrój. Jans stał się bowiem bardziej rozpoznawalną personą. Nie pineło kilka dni, a z znów sączyli powo w jednej z karczm w łojankach. Każdy z byłych grabarzy jednak zdawał się mieć jakieś swoje sprawy, które wypełniały ich dzień,tak, że czasu na wspólne wypady nie było tak wiele. Stark zaszywał się więc w swoim lokum na piętrze, i z utęsknieniem wypatrywał posłańca z kapituły.
 
__________________
Niechaj stanie się Światłość.
Cartobligante jest offline