Vanessa puściła mimo uszu komplement. Była miło podłechtana. Dobrze przecież wiedziała jak potrafi działać na facetów. Mówiąc dokładnie wiedziała jak i kiedy to wykorzystywać dla osiągnięcia własnych celów.
Świadomie i konsekwentnie trzymała się roli jaką grała - przedstawienie siebie jako lekkomyślnej trzpiotki. Dość często stosowała ten fortel i wiedziała, że niemalże zawsze działał. Wiedzę jaką posiadła żyjąc od 777 roku naszej ery potrafiła bardzo dobrze i stosownie wykorzystać. Nie zawsze jednak trzeba się było z tym od razu zdradzać. Natomiast fakt, że można było spotkać Nieśmiertelnego żyjącego i tysiąc lat, który niezmiennie pozostał półmózgiem był zupełnie inną sprawą.
- Zmiana lokalu? Jestem jak najbardziej za. Tu czuję się trochę za bardzo odsłonięta. - Odparła dopijając kawę o rzucając zalotne spojrzenie Leo.
__________________ There can be only One Draugdin!
We're fools to make war on our brothers in arms. |