Wątek: Zabójca Trolli
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-02-2012, 13:10   #10
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację

Gdyby cała wyprawa została wybita, Duingan byłby znacznie spokojniejszy. Wiedziałby, że nic nie może zrobić i teraz wystarczy tylko zająć się sobą. Rozpalić ogień z drewna, którego nie brakowało, usmażyć kawał końskiego mięsa, żeby zjeść do syta i zrobić zapas na kilka dni. A mając świadomość, że troje ludzi zostało uprowadzonych khazad musiał walczyć ze sobą w duchu. Iść czy nie. Prawdopodobieństwo, że jeszcze żyli było nikłe, ale z drugiej strony, mógł tam spotkać jakiegoś potężnego zwierzoludzia, czempiona, czy dowódcę zmutowanej hołoty. Cóż nie było to głupie. Teraz miał u boku kompana w podróży, oraz nową broń. Jeszcze nie do końca przyzwyczaił się do rękojeści i niezwykle lekkiego ostrza. Duingan wziął głęboki wdech i wejrzał na wilka.
-I co patrzysz? Przecie ich tam nie zostawimy, he?- burknął. Najbardziej bawił go fakt, że miał świadomość tego, że wilk go nie rozumiał ale mimo to i tak do niego się odzywał co jakiś czas. Samotność wywarła wielkie piętno na jego umyśle, o tak.

~***~

-Ile to już dni?- stękał wychudzony, głodny i poobijany Rurik. Stary górnik miał strzaskaną nogę, po tym jak korytarz w którym pracowali zapadł się, odcinając pracujących w głębi brodaczy od świata.
-To piąty dzień.- Khardin kreślił na kawałku drewnianej belki kreski, choć pewności nie miał co do upływu godzin.
-Cóż za ironia... Umrzemy w łonie ziemi, tam gdzie żeśmy się narodzili.- burknął Duingan. Prowizoryczny bandaż na jego głowie dawno temu spełnił swoje zadanie, zatamowania krwi z rozciętego skałą łuku brwiowego, ale młody brodacz jakoś nie garnął się by go zdjąć.
-Nie mów tak chłopcze. Pamiętaj, że zawsze jest nadzieja. Tamci pewnie kopią i niebawem nas wydobędą. Zawsze miej nadzieję i wiedz, że ten po drugiej stronie tak jak ty też zawsze ma nadzieję. To ona umiera ostatnia.- zrugał go Rurik. Duingan tylko skinął głową.

~***


-Jeśli żyją, to pewnie mają nadzieję, że ktoś ich odnajdzie.- Zabójca stęknął pod nosem do siebie. Pamiętał każdą lekcję, którą wyniósł z głębokich korytarzy kopalni. Ta lekcja wyjątkowo utkwiła mu w głowie. Dzień chylił się ku końcowi. Krasnolud wiedział że ma niewiele czasu, bo nocą może być ciężko, a mróz jeszcze urośnie i to znacznie. Ruszył za śladami.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline