Shatterland rozsiadł się wygodnie w krześle i założył ręce za głową.
- A więc potrzeba wam ludzi do poważnych zadań, zgadza się? Wiecie, że zapłata powinna być adekwatna do powagi i trudności zlecenia? - Uśmiechnął się - A poza tym... To jest raczej stanowisko oficjalne czy działamy incognito? Interesuje mnie, czy wasi ludzie zostaną poinformowani o wszystkim i nie będą sprawiać problemów. Nic nie nastręcza większych problemów, niż upierdliwi obrońcy prawa... Nie pytajcie skąd to wiem - Spojrzał szybko na resztę towarzyszy.
__________________ "Przybywamy tu na rzeź,
Tu grabieży wiedzie droga.
I nim Dzień dopełni się,
W oczach będziem mieli Boga." |