Anzelm
-"No cóż Foshtk'o nie przypominam sobie stworów takich jak elektryczne jaszczurki, ale wierze Ci na słowo, że są to straszne istoty i też bym wolał być jak najdalej od nich."- uśmiechnąłem się rozbawiony stylem wypowiedzi czarownicy i jej niezwykłego kruka.
-"Oczywiście Maureen."
Podałem Łowczyni księgę i zabrałem się za składanie koców. Nie trwało zbyt długo, nim się spakowałem i byłem gotowy do drogi. Włożyłem koszule i narzuciłem na wierzch kolczugę przykrytą szarą szatą. Podniosłem plecak i pozostało poczekać aż ruszymy w dalszą drogę. Słowa Nathiela brzmiały niemal jak rozkaz i do tego bardzo dobry rozkaz. Nie było sensu stać i się patrzeć po sobie nawzajem.
-"Ruszajmy więc, bo droga dziś równie długa co wczoraj, a nawet o wiele dłuższa."
Gdy kolumna już ruszyła, wyrównałem krok z Maureen.
-"Znalazłaś coś interesującego?"- zapytałem wskazując na księgę.
[user=345,1078,1264,1980,2128]
-"Jak już wszyscy wpadną w rytm marszu może zostaniemy trochę z tyłu? Będzie można porozmawiać spokojnie, bo wciąż nam coś w tym przerywa ..."
[/user]
__________________ "Nadchodzi zima"- Eddar Stark
"Czarne skrzydła, mroczne wieści"-... |