Jako małe dziecko uciekałem kiedyś przed siostrą. Miała jakoś w ręku spory wazon, którym chciała mnie zdzielić. Kij właściwie z samym wazonem, ale wiedziałem, ze jeśli się rozleci, to rodzice będą niezwykle niezadowoleni, zaś oberwie za to nie dziewczynka, ale chłopiec, czyli ja. Nie wiem jednak czy taka ucieczka się liczy? |