Koniec. Tak moi państwo dotarliśmy (w połowie składu właściwego ale zawsze) do względnego końca naszej przeprawy. Można spokojnie otworzyć butelkę szampana. Winowajcy zostali odnalezieni, żelazna karawana wyrżnięta w pień, dziewczynka uratowana. Jako wieczny optymista powiem, że były momenty w których mocno powątpiewałem czy to się uda. Jednak wy pokazaliście mi, że od święta cuda się zdarzają. Wytrzymaliście ze mną do samej linii mety. Bardzo wam dziękuję.
Eyriashka, Henshin i Songo, jeśli tylko chcecie, macie teraz możliwość napisania epilogów dla waszych postaci. Co działo się z nimi po zakończeniu tej historii? Opowiedzcie mi o tym. Popuśćcie lekko wodze fantazji, pofolgujcie stykom w klawiaturze. Śmiało!
Kto wie, może i ja wysilę się na ukrytą scenę po napisach końcowych?