Phaere
Ledwo co udało jej się utrzymać równowagę kiedy nastąpił wstrząs poprzedzający atak potwora. Przetarła oko, do którego wleciał jakiś okruszek ziemi. Jej oczom ukazał się wielki robal. Takie stwory od zawsze budziły u niej obrzydzenie. Drowka lekko ucisnęła swoje skronie opuszkami palców, starając się skupić na czarze, który może wykorzystać. -Ghiaccio morte tormento- wypowiedziała wykonując szybkie gesty, na końcu skierowała palec wskazujący w stronę robaka, który powinien za chwilę oberwać promieniem mrozu. To powinno trochę ostudzić jego temperament.
Spojrzała na swoich towarzyszy sprawdzając czy nic im nie jest. Tiloup wdrapał się na drzewo pod którym jeszcze niedawno wszyscy siedzieli, a teraz na jednej z jego gałęzi siedział kruk.
__________________ Żeby ujrzeć coś wyraźnie, wystarczy często zmiana punktu widzenia. |