-Widzisz, zawsze można się dogadać, za wszystko płaci zespół, ty na tym tez nie stracisz - odpowiedział Max - Jestem za, teraz tylko ugadac robotę z zespołem i... poczujmy rocka, można powiedzieć - odstawił szklankę.
Wszystko zależało od tego, jak często będą dawać koncerty i czym dysponuje zespół. Do perkusji przydałby się jakiś płaski wózek z blokadą osi, żeby szybko spakować sprzęt. Druga sprawa, jeżeli będzie kilka koncertów jednej nocy, to trzeba będzie mieć opracowaną cała trasę koncertową, wraz z planami awaryjnymi. Jak to ma byc na złość korporacjom, to będzie to przedsiewziącie cholernie ryzykowne, do korporacji należy ponad 90% sprzętu latającego w tym mieście.
Wokalistka, gitarzysta, perkusista. A obsługa techniczna? Ktoś musi się zająć sprzętem. Ciekawe co to będę za miejsca? Max bedize się śmiał, jak wystrzelą korki w jakieś budzie, bo sprzęt będzie zżerał prąd na gigawaty.
Trzeba się spieszyć.