Erick i Nick
Nicole i Sylwia nie usiadły od razu czując, się jakby nie na miejscu w rozmowie o sztuce, przechadzały się po garderobie przymierzając sobie wzajemnie peruki oraz zabawiając się różnymi rekwizytami w tym czaszką z Hamleta, co wywoływało na ich twarzach cichy śmiech, jak u dziecka, które wybucha nieopanowaną wesołością widząc swoje odbicie w krzywym zwierciadle. Przepraszając kilkakrotnie za swoją wesołość i zachowanie nie mogły się powstrzymać od frywolnej zabawy, tłumiąc jedynie dłonią śmiech jakiemu ulegały po założeniu kolejnej męskiej peruki.
- Moje Panie… proszÄ™… - w reszcie uspokoiÅ‚ je Andrew, gdy po raz kolejny ich stÅ‚umiony Å›miech zmieszaÅ‚ siÄ™ ze sÅ‚owami Nicka. - Przepraszamy raz jeszcze. – weszÅ‚a mu w sÅ‚owo pokornym tonem Sylwia i podeszÅ‚a do niego stajÄ…c za plecami i szepczÄ…c do ucha – Kotku mój, pomogÄ™ tylko Nicole pozbyć siÄ™ krwi z sukni, bo siÄ™ zachlipaÅ‚a na sztuce i już do was wracamy. -
Andrew pokiwał w milczeniu twierdząco i pocałował ją w rękę, którą oparła na jego ramieniu.
Nicole i Sylwia podeszły więc do umywalki w głębi garderoby za plecami Nicka i Andrew, gdzie częściowo skryte za parawanem, wśród odgłosu szperania w swoich torebkach i lejącej się z kranu wody, zaczęły czyścić pokrwawioną sukienkę. Erick
ZagadniÄ™ty przez Nicka, kontynuowaÅ‚ wÅ‚aÅ›nie wypowiedź, gdy zerkajÄ…c mimochodem na lustro nagle jedno sÅ‚owo w Å›rodku zdania utknęło mu w gardle. SzkÅ‚o byÅ‚o zaparowane, zupeÅ‚nie bez przyczyny, a na jego powierzchni widniaÅ‚ napis, jakby napisany palcem „ZABIJ JÄ„!” – byÅ‚ pewien, ze jeszcze przed minutÄ… go nie byÅ‚o, a żadna z kobiet nie mogÅ‚a tego napisać na ich oczach, z resztÄ… po co. – Anno! – pomyÅ›laÅ‚ zbity z tropu. ByÅ‚a to jedyna osoba, którÄ… w pÅ‚ochych myÅ›lach, doprowadzony na skraj wytrzymaÅ‚oÅ›ci miaÅ‚ czasem ochotÄ™ zabić, ale chyba nigdy na poważnie. Obrazy które ledwo co odegnaÅ‚ ze swoich myÅ›li znowu powróciÅ‚y, by jeszcze raz go udrÄ™czyć uczuciem, którego nienawidziÅ‚. ZaciskajÄ…c usta i oczy jeszcze raz skupiÅ‚ swoja wolÄ™ i odegnaÅ‚ koszmar próbujÄ…cy go sponiewierać. Nick
SÅ‚yszÄ…c jak gÅ‚os jego rozmówcy zwalnia i zamiera uchwyciÅ‚ wzrokiem punkt na lustrze obserwowanym przez Ericka, który jak stalowa okowa przykuÅ‚ jego uwagÄ™ i uwiÄ™ziÅ‚ myÅ›li w pytaniach „Kogo?”, „SkÄ…d to…?” Erick i Nick
Andrew także w reszcie spoglądając po twarzach przyjaciół odnalazł obiekt ich zainteresowania. Obrócił głowę w stronę lustra widząc jak napis na szkle powoli paruje i znika, zostawiając je takim jakie było wcześniej. Przygładził dłonią włosy na głowie, które uniosły się lekko z wrażenia i znieruchomiał. |