Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2012, 00:49   #2
Mortarel
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Ragnar podróżował od wielu dni, zanim trafił do Marienburga. Spędzał całe dnie włócząc się po przystaniach i dokach. Czasem przesiadywał w karczmie, jednak odkąd jego fundusze zaczęły się kurczyć musiał ograniczyć również wizyty w gospodach.

-Na bogów!- Wznosił w myślach błagalne modły. –Ile jeszcze trwać będzie moja tułaczka. Kiedy w końcu ujrzę ponownie moich bliskich i mój kraj.- Pytał w duchu, ale nie słyszał odpowiedzi. –Bogowie kpią ze mnie.

Bjorn wiedział, że jest coraz dalej od swojego celu i z każdym dniem oddalał się jeszcze bardziej. Teraz stanął przed kolejnym problemem, a mianowicie kończącym się złotem. Jak większość Norsmenów nie przywykł do posługiwania się monetami, od których teraz tak bardzo jest zależny. Zdawał sobie sprawę z tego, że powinien znaleźć jakąś pracę. Nie chciał robić sobie dodatkowych kłopotów, więc postanowił poszukać jakiegoś w miarę uczciwego zajęcia. W końcu miał swoje zadanie, które było ważniejsze. Wymagało więc poświęceń. Dlatego właśnie znalazł się w „Tawernie u jednookiego Szypra” i wraz z pozostałymi słuchał słów Ramuza.

Od pierwszych chwil nie żałował, że się tu zjawił. Rzut oka na przybyłych mile go zaskoczył. –Czyżby bogowie jednak obdarzyli mnie łaską?- Zapytał w duchu na widok dwóch jegomości odróżniających się na tle „południowców”. Norsmenów łatwo rozpoznać jako rasę, tak więc zdobyli oni większość uwagi Ragnara.

Usłyszał coś o piratach, z którymi trzeba było zrobić porządek. Nagrodą miało być złoto. Popłynie statkiem. Dla Bjorna wszystko było jasne. Nie wdawał się w szczegóły. Podpisał papier bez wachania stawiając krzyżyk we wskazanym miejscu. Nie miał pytań. Kiedy więc Gustav oddalił się, Ragnar od razu podszedł do osobników, wyglądających tak jak on, Norsmenów.

-Jeg er Bjørn Ragnar, sønn av Rugnar. Hva krigerne som du gjør her i sør? – Zapytał w języku ludzi z północy. („Jestem Ragnar Bjorn, syn Rugnara. Co wojowie tacy jak wy robią tu, na południu?)

***

Tego dnia miał zamiar jeszcze odwiedzić kupca. Liczył na zakup prowiantu, gorzałki, hubki i krzesiwa. Planował także nabycie co najmniej dwóch zestawów żyłki i haczyków do połowu ryb. Przydałyby się też wnyki na drobną zwierzynę. Chciał również sprzedać swój dwuręczny topór i kupić w zamian skórzaną kurtę. I tak zostanie mu korbacz, który był jego ulubioną bronią. Może nawet udałoby się trochę zarobić na tych transakcjach. Na to liczył.

Chciał uwinąć się ze wszystkim szybko, tak aby móc położyć się wcześniej spać. Poprosił o pokój w gospodzie. Kolację zwykle jadał skromną, popijając zwykłą wodą. Przed samym snem pił kilka łyków gorzałki. Wstawał z porannym słońcem.
 
Mortarel jest offline