-Macie może kodeinowe dropsy? - uśmiechnął się Bell- To jako zaliczkę. W dzień przed koncertem trzeba się zrelaksować. Chce zobaczyć co nowe buntownicze pokolenie zarzuca dla zabawy. Wykonał finezyjny ruch cyber-dłonią.
Cała wypowiedź miała charakter ukrytej kpiny. Oczywiście od czasu do czasu lubił lekko wrócić do swojego opiatowego raju, ale nigdy nie przeginał. Sporo uzyskał na ulicy, nie chciał zejść w dół drabiny . Z jednej strony całe to zamieszanie i środki jakie na to szły bawiły Quentina, choć patrząc na to inaczej odezwał się w nim ten dzieciak szukający zabawy. Wykrzyczał by coś o rock&rollu wszak był lekko pijany, ale miał sprawiać wrażenie poważnego. Cholera nagle, w jednej chwili cała ta zabawa stała się dla niego ZABAWĄ! Był jednak profesjonalistą i nie miał zamiaru poddawać się emocją w swojej pracy.
Ostatnio edytowane przez Pinn : 27-02-2012 o 13:47.
|