Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2012, 22:01   #201
Icarius
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Twardy był zadowolony z obrotu sprawy. Zdrajców powalili szybko i sprawnie... Bez strat i w krzyżowym ogniu. Dodatkowo prawie wszyscy byli już na miejscu. Brakowało tylko dwóch jego współbraci i czarusia. Powinni dać sobie radę, choć z drugiej strony... Gdy tylko poczuł drgania jakże charakterystyczne dla kogoś kto walczył w korytarzach od wielu lat rzucił natychmiast:

-Panowie zaraz druga runda czuje, że się zbliżają. Wielu i to nie ludzinki bo ciężcy. Zwierzopokraki albo orkowe ścierwa.

- Jest tu jakieś miejsce, gdzie moglibyśmy stawić czoła tym, co nadbiegają? - spytał Gottwin,

-Właśnie tu. Słabe dojście wielu w wejściu nie stanie. Możecie strzelać nade mną. Ranni u nich nie będą mieli jak się cofnąć do tyłu. A naszych zawsze można odciągnąć. Panowie strzelacze do wejścia, oddajcie salwę jak będą biec i cofnijcie się. Walczący wręcz zastąpimy im drogę, kto rany odniesie cofnąć się poza zasięg walki. Bez zbędnej brawury-zakończył Twardy.

Po czym usłyszał kontem ucha:

-Albo wylać im pod nogi beczkę alkoholu i podpalić?-rzucił Gottwin.

-Dokładnie taki mamy plan, w odpowiedniej chwili jak już się mocno stłoczą. Ci z tyłu napierać będą na tych z przodu, jak już nie będzie możliwości cofnięcia się podpalamy. Felixie czyń honory na mój znak- wskazał na swoją bezcenną beczkę spirytusu. Wiedział że strata jej jest nieunikniona, jednak poczuł uścisk w żołądku. Tyle dobrego na zmarnowanie...
 

Ostatnio edytowane przez Icarius : 28-02-2012 o 22:03.
Icarius jest offline