Wydaje mi się, że większość sesji DnD można podciągnąć pod "Własną wizję Fearunu". To co mamy w podręcznikach to jedynie baza, którą MG może modyfikować tak by stworzyć własną unikalną i ciekawą kampanię :]. Jedni robią to w mniejszy stopniu, inni w większym.
Dla przykładu sam uczestniczyłem w sesji, w której rzucenie zaklęcia "światło" budziło trwogę wśród mieszczan i byli gotowi posłać afiszującego się tym jakże potężnym zaklęciem maga ;>.
Najważniejszy jest pomysł, fabuła. Jeśli w tym temacie wszystko gra, przyciągniesz nawet najbardziej ortodoksyjnych fanów systemu :].
Edit
Dodam jeszcze, że właśnie taki świat mógłby mnie przekonać do gry w owej sesji. Brakuje mi czasami właśnie trochę z Warhamera w DnD. Oczywiście pod względem ... jakby to ująć... Pierwszy system wydaje mi się bardziej ciekawy przez właśnie takie skąpe traktowanie tematów magii, boskich ingerencji itp. Gdzie magia jest czymś naprawdę mistycznym a grupa dziesięciu zbrojnych coś znaczy a nie jest tylko bandą statystyk i "free exp"
.
Niestety [ tutaj mogę prawic herezje
] totalnie nie jest mi znany świat Warhamera a system szczątkowo... dlatego pozostaje mi tylko wyżywać się w starym , dobrym DnD:].