Joseph Orath
Razem z Lex strzelał krótkimi seriami osłaniając Eye'a. Po chwili jednak przestał odrywając policzek od zimnego karabinu. Spojrzał po obozie - czarni kryli się za namiotami a reszta jak głupia tylko wystawiała się na rzeź. To była masakra... - Eye przestań już masakrować te głupie mutki- zajmij się kimś kto nam raczej zagraża bardziej - szepnął spokojnie starając się nadto nie rozpraszać snajpera. Ryk silników jednak zrobił swoje. Sędzia odwrócił głowe i mruknłą patrząc na pędzących Leviatanów
- tak teraz to dopiero będzie rzeź...-
Przyłożył oko do lunety swojego SCARA i wypatrywał celi mogących zagrażać akcji Saw'a - jakoś nie miał ochoty po prostu rozmazywać reszty tego bezmózgiego - bezbronnego tałatajstwa jakkolwiek by brzydcy byli
__________________ Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure. |