Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-03-2012, 16:18   #145
obce
 
obce's Avatar
 
Reputacja: 1 obce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputację
Ech, kurka, Armielu...
Co ja mogę powiedzieć?

Jesteś świetnym MG. W moim prywatnym rankingu rozsiadłeś się wygodnie na pierwszym miejscu. Podoba mi się strasznie sposób w jaki przeplatasz wątki, konstruujesz fabułę czy kilkoma ledwie zdaniami szkicujesz naprawdę wyrazistych BNów (Pstrąg!). Jesteś nieprzewidywalny i każdy Twój tekst był jakąś niespodzianką. Za akcję w świątyni Maraji masz zresztą ode mnie prywatny ORG – Odznaczenie Roześmianej Gęby. Pojęcia nie masz jaką mi frajdę tym motywem sprawiłeś.

Ravanesh – Twoja Cierń była wspaniała. Naprawdę. Na początku byłam przekonana, że Cierń weźmie Dzierzbę na bardzo krótki łańcuch i reszta sesji upłynie mi na możliwie idiotycznych próbach zerwania się z niego. Jak zabawa we wściekłego psa na łańcuchu. Przez tą niespodziewaną wolność i decyzję kicania solo nie miałyśmy zbyt wielu okazji do interakcji, ale spotkanie z Altheą bez maski to i tak jedna z moich ulubionych scen.

Abi – fajnie, że Nawrócony, został Chudziną. To o wiele bardziej przytulny i swojski przydomek. Za wszystkie cuda, za powiedzenie marajistom i straży miejskiej, że cokolwiek Dzierzbisko zrobiło, zrobiło z woli Varunatha – dzięki Ci wielkie. Wiesz jak sprawić przyjemność starej kobiecie
Zresztą rozmawialiśmy wielokrotnie, więc Ty już wiesz.

A Dzierzba... Świetnie pisało mi się Dzierzbisko. Prawie terapeutycznie. Starałam się tak balansować postacią, żeby – będąc sobą – jednocześnie była w choć minimalny sposób przydatna. Nie zawsze wychodziło mi to tak, jak mogłabym sobie tego życzyć, ale generalnie jestem zadowolona z efektu. I mogę mieć tylko nadzieję, że – szczególnie dla Ciebie, Ravi – jej działania i decyzje nie były zbytnio irytujące czy uciążliwe.

Względem niedosytów. Są.

Tempo sesji było faktycznie trochę szatańskie (nie chodzi mi oczywiście o tempo pisania, bo to było maksymalnie komfortowe). Może trochę mojej w tym winy, bo Dzierzba kicała osobno od Cierń i Albrechta. Brakowało mi jednak czasu, żeby bardziej wzgrać się w miasto, Bnów i przede wszystkim nawiązać bliższe relacje z pozostałymi postaciami. Żałuję, że przygoda nie była odrobinę dłuższa lub wolniejsza.

Pomijając innych BNów, szkoda mi przede wszystkim Kary, która pod koniec stała się całkowicie niewidzialna, pełniąc funkcję jedynie narzędzia w rękach graczy a nie wyrazistej, pełnowymiarowej postaci. Ja sama już ją we własnych oczach wystarczająco skrzywdziłam przez długi, długi czas myśląc, że to Kara Od Końskiej Maści a nie Kara Od Zbrodni. I aż miałam ochotę wsadzić wędzidło w paszczę a grzywę zapleść w warkoczyki

To jednak drobiazgi, bo grało mi się fantastycznie.

Będzie brakowało mi i tego świata, i Waszych postaci.
Wróćmy kiedyś do nich.
 
__________________
"[...] specjalizował się w zaprzepaszczonych sprawach. Najpierw zaprzepaścić coś, a potem uganiać się za tym jak wariat."
obce jest offline