WÄ…tek: [Anonim] Astropol
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2012, 20:48   #1001
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Potwór, Szajba:
Wszedłeś na strych przez okno. W środku spotkałeś kilka osób w niezwykle grubych futrach siedzących w ciemnościach. Drzwi na strych są zabarykadowane szczelnie. Myślałeś, że są nieprzytomni, ale w rzeczywistości większość z nich jest martwa - niebieska wprost od zamarźnięcia. Kilkoro jednak żyje. Temperatura tutaj wcale nie jest jakaś tragiczna i futra które mają na sobie powinny ich ochronić przed zimnem. Klemens jest zdumiony tym wszystkim. Po wkroczeniu do środka i poświeceniu latarkami Klemens odpowiedział ci: - Późnym wieczorem nie było tego całego śniegu. Owszem szalała zamieć, ale ja i turyści lataliśmy wśród i ponad chmurami. Tutaj to taka rozrywka... noc spędziliśmy wśród wzgórz. - nagle zabrzęczało jakieś urządzenie pod jego skafandrem - Pociąg niedługo przyjedzie. Nie możemy tu być w tym czasie. Zginiecie jeśli nie pójdziecie z nami. - dodał, a Elektra wtedy nagle odezwała się wskazując jedną z nieprzytomnych osób, ładną blondynkę: - To ta dziennikarka, nie wiem jak się nazywa, ale czytałam je artykuły. Skontaktowałam się z Wichrem, oni wciąż są w statku, który rozbili. Już ich poinformowałam o naszej sytuacji, proponuję wycofać się standardową drogą. - jakby ktoś założył kółko dyskusyjne jeden z "nieprzytomnych", nie otwierając oczu powiedział: - Wicher? Dobrze, że jesteście z Astropola. Jestem Nogalski, a ta dziennikarka chciała, żeby nazywać ją Szajba. - potrząsnął ją, a ona odezwała się, że też jest przytomna. Okazało się, że oprócz nich przeżył tylko pewien myśliwy i niewielki szczurkowaty jegomość, który był pomagierem wysoko urodzonej damy o wyjątkowo mrocznym wnętrzu, a aktualnie - zamarźniętym wnętrzu. W sumie sześć z czternastu osób, które znalazło schronienie na strychu przeżyło, ale oprócz już wymienionej czwórki pozostali już się nie wybudzili, a Elektra stwierdziła, że choć oddychają to już są prawie całkowicie w świecie zmarłych.

Wicher, Kamil, Kanister, Isabella:
Elektra skontaktowała się z wami telepatycznie. Jest z Potworem obok statku, w którym się rozbiliście, ale śnieg jest bardzo grząski i wpadli do jakiegoś strychu - bo obecnie znajdujecie się w miasteczku, do którego mieliście zmierzać, ale całe miasteczko jest pod śniegiem. Elektra dodatkowo przekazała, że mają własną kotwicę astralną, więc, żebyście się o nich nie martwili. Podobno poczekanie w zniszczonym miasteczku na pociąg to samobójstwo, bo ludzie z pociągu nie okażą litości nikomu obcemu. Isabella nawet nie wiedziała kto to Elektra, ale też słyszała całą wiadomość. Wicher rozłożył już całą Kotwicę Astralną. Czas się zbierać. Kanister namawiał, żeby zabrać myśliwiec szaaszów, ale nie jesteście pewni czy się zmieści w pomieszczeniu po drugiej stronie - w Astropolu.

BÅ‚ysk:
Wkroczyłeś do Tawerny pod Morskim Kurakiem. Dziwne, zdawało ci się, że to Karczma... no ale jest Tawerna. Widać coś się komuś pomyliło, ale gdy dotarły do ciebie Morskie Opowieści: Szanta - Morskie Opowiesci (Dobra wersja) - YouTube to zapomniałeś o tym nieporozumieniu. Tawerna to Tawerna. Ryby smażą się w kuchni za ladą, a srogi barman wygląda jak nawet bardziej srogi bosman (no i tak go zwą tutaj: Bosman). Przy jednym ze stolików siedzi Długi Jan Srebrny ze swoją przydługą drewnianą nogą, a i nie zabrakło Szalonego Jacka Pirata przechwalającego się jak zawsze swoimi przygodami. Kilka osób je ryby, a nawet więcej pije piwo. Towarzystwo jest różne, jest tu ponad dwadzieścia osób, a sala nie jest nawet wypełniona do połowy. Standardowo strzeż się - większość z tych ludzi jest zaprawiona w bojach, bo cywilów tu raczej nie wpuszczają. Dwie panienki, które co jakiś czas zajmują się funkcją kelnerek wcale kelnerkami nie są, a zabójczyniami z oddziałów specjalnych. Dwójkę kucharzy jeszcze dziesięć lat temu można było spotkać z Bosmanem i Długim Janem Srebrnym na misjach na innych planetach. [jeśli chcesz możesz dosiąść się do kogoś kogo tu nie opisałem, możesz wymyśleć kto to będzie i on/ona tam będzie]
 
Anonim jest offline