Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-03-2012, 09:06   #146
Ravanesh
 
Ravanesh's Avatar
 
Reputacja: 1 Ravanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputację
Ostatnia, bo ostatnia, ale spieszę z podziękowaniami dla Współgraczy.

Podziękowania dla MG myślę, że sobie odpuszczę, bo MG wie, co sądzę o nim i jego stylu prowadzenia, ale gdyby się upierał to zawsze mogę to nadrobić i podzielić się na forum ze swoimi przemyśleniami.

Zawsze po zakończeniu gry ciężko mi zebrać myśli i podsumować ten kawałek czasu, który razem spędziliśmy. Zacznę od tego, że świat Revagillirski był pierwszym światem fantasy, w jaki grałam, dlatego z oczywistych powodów mam do niego sentyment. I jakoś tak się stało, iż nigdy nie grałam w nim takim zwyczajnym bohaterem. Zaczynałam od elfki a poznaliście podejście ludzi do mieszańców, więc wiecie, jakie trudności mogła nastręczać gra nie-człowiekiem.
Później grałam kapłanką, ale nie Varunatha a Fearnostha czyli Pana Dziczy i muszę przyznać, że z tego powodu było kilka dość niemiłych sytuacji w drużynie, z którą wtedy grałam.
Dlatego trochę się obawiałam jak wyjdzie moja kolejna próba gry kapłanem, mając w pamięci tamte sytuacje i wydarzenia. Przy czym muszę powiedzieć, że moje kapłanki nigdy nie były aż tak władcze i nieubłagane jak być może powinny, ale to mój własny charakter zawsze stawał na drodze. Po prostu inaczej nie potrafię. Zresztą pewnie zauważyliście, że i z Cierń dało się podyskutować, co pewnie zaowocowało tym, iż nawet Chudzina w pewnym momencie się jej przeciwstawił.

Jeśli chodzi zaś o moje obawy to były w pełni nieuzasadnione i chylę czoła za to jak potrafiliście znaleźć się w tym świecie i sytuacji, że kapłani mają do powiedzenia więcej niż zwykli zjadacze chleba. Ja ze swojej strony nie chciałam Wam psuć zabawy i trzymać zbyt blisko Althei tak abyście mogli wykorzystywać swoje talenty i osobowości bohaterów. Dlatego Dzierzba była puszczana samopas po mieście a Chudzina dostawał różne dziwne zlecenia od Cierń. Nie wiem jak to wyszło, ale mam nadzieję, że nie najgorzej.

Co do samego Waszego pisania postów to jestem po prostu zachwycona Waszym stylem, sposobem narracji i ukazywania tego co się dzieje w głowach bohaterów. To po prostu klasa sama w sobie i niejednokrotnie Wasze posty (zwykle wrzucane wcześniej niż moje) inspirowały mnie do pisania.

Dziękuję za wspólnie spędzony czas przy tej przygodzie i pozostaję wasza wierna fanką. Może jeszcze kiedyś uda nam się razem zagrać.
 
Ravanesh jest offline