Gdyby nie moja sytuacja zawodowa (niepewna) i szykujące się zmiany w tym zakresie to pewnie sesja trwałaby dalej.
W pierwotnym zamyśle walka z Grythelem miała być jej połową. Kot miał uciec, a Cierń otrzymałaby zadanie dokładnego wyjaśnienia kto brał udział w kulcie, kto wie o upadłym czarnoksiężniku i miejscu jego uwięzienia. I śledztwo trwałoby nadal, aż do ułożenia całej układanki.
Ale, jako że nie miałbym na 99% szans na dobre poprowadzenie takiej sesji to wybrałem to zakończenie, które zastosowałem. |