Drzewo już raz korzeniuszkiem pomogło Kiti w podjęciu decyzji o walce. Czy warto było pomagać jej teraz owym korzeniuszkiem zejść? Nie...Drzewo po chwili znieruchomiało. No ale jeśli tam utknie? Tam na dole? Nie będzie dość miejsca? Może w toku ewolucji, tak jak drzewiej było, ludzie się zmieniły w krasnoludy, drzewo też zostanie krasnoludem. Nie byłoby to nawet może i złe, ale Drzewo lubiło siebie, takim, jakim było. Ale, zgodnie z zasadą, że raz "Gdyby kózka nie skakała to by ślimak pokaż rogi", Drzewo wskoczyło w czarną otchłań, upadając po cichu i z gracją.
__________________ Do szczęścia potrzebuję tylko dwóch rzeczy. Władzy nad światem i jakiejś przekąski. |