Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-03-2012, 11:24   #243
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Atak na przemytnika poszedł nawet nie najgorzej. Może nawet za dobrze, bo nie dawało się wyciągnąć z niego szczegółów. Ale z dwojga złego lepiej uszkodzić cel niż siebie podczas lądowania. Dodatkowo jeszcze człowiek był w takim szoku, że jest mało prawdopodobne aby kłamał. Albo musiałby mieć wcześniej wrytą w pamięć jakąś lipną wersję, którą powtarzałby nawet przez sen. Jednak który z tych "wilków morskich" kłopotałby się z uczeniem się takiej bajki, jak można zamiast tego iść do karczmy i się nachlać oraz przy okazji komuś przyłożyć? Żaden. Do tego dał informacje o Silverstingu. Nie tam o jakimś podrzędnym pomocniku, tylko magu którego Dirith zamierzał dorwać i to w jak najkrótszym czasie. Dlatego trop wypadałoby przynajmniej sprawdzić. Dobił więc informatora i skierował się do klapy. Zajrzał do środka i powróciły zawroty głowy. W tym czasie Drzewo jakimś cudem i tylko sobie znanym sposobem wpakowało się do środka. Nie pozostało więc nic innego jak ruszyć do środka. Tygrys zanim to jednak uczynił obwąchał dość dokładnie wejście do korytarza, aby sprawdzić czy przypadkiem nie uda mu się złapać zapachu szukanego człowieka. Następnie zmienił formę. Jak zwykle podczas tej czynności kości zaczęły nieco trzeszczeć, jednak tym razem niezbyt głośno, gdyż zmiany nie następowały gwałtownie. Kiedy przemiana w drowa dobiegła końca wszedł do środka spokojnie schodząc po drabince.
Gdy był już na dole otarł pot z czoła. Niestety efekty trucizny zaczęły powracać, więc trzeba było przyspieszyć. Prawdopodobnie owe przyspieszenie zakończone będzie kolejnym brawurowym atakiem mającym nikłe szanse na powodzenie... jednak może tym razem chociaż zabierze ze sobą do piekła tego przeklętego maga. Nie ociągając się ruszył korytarzem podążając za wskazówkami. Fakt, że statek zacumowany w podziemiach zdawał się być nietypowym zjawiskiem... choć tak na prawdę zadziwiający nie był. Ot choćby przez skradające się Drzewo. I to w mieście! Dodatkowo bez zażywania jakiś różnych dziwnych rzeczy typu herbatka nieznanego pochodzenia i inne takie. Nie mówiąc już o latających meduzach. Dlatego port do którego wejście stanowił podziemny korytarz zdecydowanie zdawał się normalną rzeczą. Trzeba było jednak też nieco uważać na tak trywialne rzeczy jak mogące się znajdować w tym korytarzu pułapki. Na szczęście drow widzą w ciemnościach dość dobrze, więc wystarczyło tylko patrzeć pod nogi. Od czasu do czasu rzucić jeszcze okiem w infrawizji, coby nie przeoczyć czegoś interesującego. Do tego się nieco skradać, co mrocznym elfom także przychodziło dość łatwo. Nawet tak impulsywnym i bezpośrednim wojownikom jak Dirith szło całkiem nieźle, a przynajmniej wystarczająco dobrze aby pozostać w ukryciu przed ludźmi. Gorzej jakby to był podmrok i miałby się podkradać do innego mrocznego elfa. Wtedy mógłby zostać przez niego wykryty, z racji rzadkiej praktyki absolutnie bezgłośnego podkradania się do ofiar. Ale o to jednak nie musiał się martwić, bo był ponoć jedynym drowem na wyspie. Mimo to szedł cicho i ostrożnie aby mieć po swojej stronie element zaskoczenia. Zwrócił także uwagę na ruch powietrza w korytarzu aby stwierdzić czy po drugiej stronie znajduje się jakieś wyjście na nieco bardziej otwartą przestrzeń, gdyż logicznym wydawało się dojście do jakiejś przybrzeżnej zalanej wodą groty do której mógł wpłynąć statek.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline