Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-12-2006, 22:25   #5
fleischman
Administrator
 
fleischman's Avatar
 
Reputacja: 1 fleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputację
Co ludzie robili w takich warunkach?
Część popadała w katatonię, przesiadywali całymi dniami na łóżkach kiwając się w przód i w tył. Karmili ich przez rurkę. Stawali się warzywami, mimo że nie mieli nigdy styczności z promieniowaniem.
Część starała się zachowywać normalnie. Stwarzali pozory. Normalnie jedli, myli się, żartowali, rozmawiali z tymi, których mózg nie zamienił się w gąbkę.
Jednak w nocy, w nocy rzeczywistość ich dopadała, w nocy nie było przed nią ucieczki.
Była też inna grupa ludzi, bardziej odpornych.
Mitsuyo patrzyła na to bardziej realistycznie. Wybiegała myślami w przyszłość. Po pierwszych dniach załamania całymi godzinami myślała. Jak zorganizować nowy świat? Jak wychować syna?
Czasami dzieliła się nimi z mężem. Wspierał ją w jej rozmyślaniach, sam też czasem dał jakiś pomysł. Jednak był to po prostu kolejny sposób zabicia czasu.
Ranek. Powolne wstawanie ludzi. Zimna woda, papka.
Tak zwana normalność. Krótki szum dobiegający z głośników, cisza a potem metaliczny, urzędniczy głos.
"Uwaga, uwaga. Wszyscy po posiłku są proszeni o skierowanie się do świetlicy."
Lekkie poruszenie na stołówce. Świetlica. Miejsce gdzie wyświetlano obrazy z powierzchni. Ludzie za każdym razem szli tam z nadzieją, że zobaczą palmy, wodę, góry, czy inne uspokajające widoki świadczące o życiu na ziemi. Zawsze mieli nadzieję, że gdzieś na ziemi jest jakiś skrawek nietknięty zagładą. Zawsze wracali załamani i zawiedzeni.
Jedzenie tym razem poszło wszystkim znacznie szybciej.
Mitsuyo ruszyła zdecydowanie w kierunku świetlicy.
~Co tym razem? Może powiedzą coś nowego?~
Nic nowego. Tradycyjnie pokazują zgliszcza i pustynię. Lektor opowiada o tym jak to Japonia powoli odradza się z popiołów. Jak się odradza? Gdzie?
Ci żołnierze w 50 kilowych kombinezonach przeciwpromiennych? To ma być życie na powierzchni?
No ale niestety. Przez najbliższe lata inaczej to wyglądać nie będzie.
Jednak nadzieja. Końcówka programu mówiła o nadziei.
Plany, plany nowego Tokyo. Wielka kopuła, normalne budynki.
Prezentacja się zakończyła. Głos lektora jeszcze mówił.
"poszukiwani ludzie do współpracy w budowie nowego Tokyo. Prosimy o składanie wniosków w sekretariacie."
~Nadzieja?~
 
fleischman jest offline