Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-03-2012, 19:19   #247
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Doszło do ataku, rzuciły się na was miejscowe szczury mutanty. Drzewo zdołało odpędzić pierwszego z napastników, drugim grzmotnęło o mur, łamiąc kręgosłup. Po czym.. z niewyjaśnionych przyczyn popełniło harakiri, z zamachu źle wymierzając i łamiąc z hukiem własny konar o ścianę wąskiego tunelu [klątwa napastowania drowa za pomocą herbaty?]. Padło nieprzytomne [zwiędło???]. Kiti i Dirith ogarnęli jednak sytuację, klerk natłukł napastnikowi i odpędził go robiąc wiele hałasu [oj ?], a drow powalił rozprawił się z pozostałą dwójką za jednym zamachem. Poszło wam o wiele lepiej niż początkowo się spodziewaliście! Przewaga liczebna nic nie pomogła potworom. Problem tylko w tym, że podczas walki narobiliście mnóstwo hałasu, a i piszczące i kwiczące z bólu ranione i uciekające szczury nie zachowywały się ani cicho ani spokojnie. Pozostaje wierzyć, że przemytnicy chwilowo to zlekceważą i nie rzucą się w pośpiechu do wyjazdu. Lol. Tak więc Kiti the kleryk pozbierała Drzewo. Biedak wygląda coraz marniej, jeszcze nie w pełni wyleczony z poparzenia w pożarze, a już połamany dla odmiany... [przydałby się jakiś nawóz? I odżywka?]. Szybko jednak pozbieraliście się i ruszyliście dalej. Po błądzeniu w pachnącym niefajnie kanale, dotarliście w końcu do celu. Właz, zamknięty. Ostrożnie i cichutko odkryliście i uchyliliście zasuwę. Zobaczyliście wielkie podziemne pomieszczenie, zalane wodą, z wąskimi kamiennymi chodnikami przy ścianach. W podziemnym basenie w kanale coś.. pływało. Jakaś maszyna! Jej wierzchołek wystawał ponad wodę... A była to gnomia łódź podwodna!

Jeden z tych słynnych, niedawnych wynalazków! A więc to tak? Najwyraźniej przemytnicy korzystali z drogi morskiej pozostając poza wzrokiem postronnych obserwatorów, pod powierzchnią wody! Mieli swój własny tajny port pod miastem, w kanałach! Czy są już w łodzi? Zauważyliście dwóch z nich, jeden był wam znajomy, to ten, którego widzieliście już wcześniej. Drugi wyglądał na kolejnego z przemytników. A gdzie Silversting ? A Może By tak zaatakować nim odpłyną? A Może By Tak poczekać, by nie atakować za wcześnie i nie spłoszyć maga, by nie wyniósł się znów nikt-nie-wie-dokąd? Czas uciekał... łódź najwyraźniej szykowała się do odpłynięcia, bowiem dał się słyszeć zgrzyt maszyn i gródź zaczęła się podnosić, otwierając wyjście z podziemnego portu...
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline