Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2012, 13:17   #24
Hawkeye
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
I kolejne szczęśliwe lądowanie. Za takie można było uznać każdego, z którego wychodziło się o własnych siłach i co ważniejsze o własnych noga. Poszczególne osoby zaczęły wylewać się z luku ładunkowo-pasażerskiego promu. Jack obserwował wszystko ze średnim zainteresowaniem. Był żołnierzem, brał udział w wojnach ... ot nie była to dla niego nowość. Oczywiście jako pilot walki na planecie obserwował raczej z dużej odległości ... później, wraz z kolejnymi awansami i nagrodami, coraz bardziej odsuwał się od zwykłej walki.

Czasami tego żałował, czasami wydawało mu się, że najszczęśliwszy był właśnie w momencie, gdy zaczynał swoją karierę. Gdy znajdował się na pierwszej linii, gdy razem ze swoimi podwładnymi ryzykował życie, ponosił z nimi te same trudy. Wtedy jego sumienie było najspokojniejsze.

Oczywiście ryzyko zawsze pozostawało. Zawsze istniało niebezpieczeństwo, na każdym okręcie na którym służył. Jednak najgorzej było podejmować decyzję, które wiedział, że przyniosą śmierć ... ktoś musiał jednak to robić. To było brzemię dowództwa.

Popatrzył przez okno na szalejącą burzę. Nie było sensu startować ponownie promem. Nie zapewniłby żądanego wsparcia, a dodatkowa broń zawsze może się przydać na dole. Prom został zabezpieczony, na tyle, żeby mógł go ponownie szybko uruchomić i wyszedł na zewnątrz.

Żołnierze zabezpieczyli perymetr. Atmosferę dałoby się ciąć nożem. Jego towarzysz z bractwa wojennego rozglądał się nerwowo, trzymając się blisko swojego dowódcy. I to zapewne uratowało Jackowi życie, bo gdy rozpętało się piekło, rzucił nim za najbliższą osłonę, sam lądując przy nim. Pilot szybko otrząsnął się z szoku i rozpoczął ostrzał.

Nie był ekspertem w walce naziemnej, ale z drugiej strony podstawy były podobne ... na razie słuchał rozkazów Gaspara, który był z nich najbardziej doświadczonym komandosem ... i był gotowy do obrony, w razie gdyby ...
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline