Robin opuściła łuk i zdjęła strzałę z cięciwy. Przesunęła łuk na plecy, a strzałę schowała do kołczanu. Latająca i krzycząca papuga przyciągnęła jej uwagę bardziej niż lezący na ziemi piraci. Przecież z nimi już sobie poradzili, a towarzysze dziewczyny już otoczyli leżących na ziemi mężczyzn. Nie spodobało jej się wykrzyknięte przez Robinsona "- Niech ktoś zestrzeli tego irytującego ptaka"
Cóż bowiem winny jest ptaszek, że z piratami przebywa?
Dziewczyna podniosła do góry dłoń w której trzymała kawałek chleba wyciągnięty z kieszeni i zaczęła kusić papugę:
- Ciiiiiiip, cip, cip... no chodź tu ptaszyno bo cię kto jeszcze zestrzeli. Cip, cip, ciiiiiiiiiiiip...
__________________ W chwili, kiedy zastanawiasz się czy kogoś kochasz, przestałeś go już kochać na zawsze. |