Wątek: Byle Do Przodu!
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-04-2012, 20:29   #336
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację


Keeshe stała w środku umierającego lasu, pośród usychających drzew gubiących liście, na których wisiały różnorakie części garderoby gnomiej. Obserwowała, jak Szaima wraz ze swymi wyznawcami ewakuuje się ze skażonej strefy.
- Oh well…. Wciąż, był świetnym wojownikiem! [serduszko]
Pozostawiona sama, bez zawodników, bez Szaimy i bez durnego elfa Elsevira, przez moment ze znudzeniem opierała się o pień drzewa. Uznała jednak, że pora ewakuować się z lasu, zanim pod wpływem zapaszku gnomiego prania zajdą w jej ciele mutacje i wyrośnie jej trzeci cycek. Wyjęła jeszcze komórkę i zadzwoniła.
- Hm?
- No czeeeeść skarbie!!! Jak dzień w pracy słońce, naexpiłeś się?
- Ym.
- To świetnie, kotku! Niedługo skończę szkolenie i wracam do domu, cukiereczku! Tęsknię za tobą! Już się nie mogę doczekać misiaczku!!!
- Ym?
- Może wybierzesz się gdzieś ze swoimi samczymi kolegami, pozażywać samczych rozrywek, tygrysku, a ja ugotuję coś dobrego i jak wrócisz poSexpimy razem, skarbeczku?
- Ym.
- Świetnie, to do zobaczenia, rybeńko, koffam cię, robaczku, papatki!!!
- Przestań ćpać!!!
Rozmarzona Keeshe rozłączyła się.

Ton;
Cat Fight - YouTube

Kiedy się ocknąłeś, zobaczyłeś doktorka Voodoo, związanego i przywiązanego do krzesła.
- Moja nic nie zrobić, moja nie wiedzieć, skąd się wziąć ten biały proszek!... – jęczał doktorek.
Ty też byłeś związany i przywiązany, tyle, że do łóżka. Nad tobą pochylała się Keeshe, podparta raźno pod bokiem. W drugiej ręce trzymała monstrualnych rozmiarów strzykawkę.
- Twój lekarz rodzinny wziął dziś urlop z powodu nieoczekiwanej, skrytobójczej napaści – uśmiechnęła się czule. – Ale nie martw się, zaopiekuję się tobą… Będzie bolało…

http://4.bp.blogspot.com/-4_vKRvId6u...tor+needle.jpg

[dwie godziny i 30 zastrzyków później]
Byłeś znów zdrowy. Powiedzmy… No, przynajmniej wszystkie kończyny, nawet w miarę na miejscu i nawet powoli mogłeś poruszać palcami… Może za kilka dni będziesz mógł chodzić... Chwilowo leżysz na łóżku, a Keeshe siedzi obok, leniwie gryząc muffinkę.

Nevis;
Jesteś dobrym łucznikiem i choć ptaki latają bardzo szybko i zwinnie, [to nie kokosy, lvl hard], radzisz sobie świetnie. Po chwili obserwacji jesteś w stanie przewidzieć zachowanie lodowych ptaków w locie, co znacznie ułatwia polowanie. Po chwili skończyłeś! Wyjmując ostatnią wskazówkę koperty zastanawiasz się, czy wyścig dobiegł już końca a jeśli tak, to kto wygrał. Zostałeś nieco z tyłu, ale nadal jesteś w grze! Nie widać za to pozostałych, zaginęli gdzieś po drodze… Ale ty nadal brniesz Do Przodu! Wskazówka przynosi dobre [?] wieści. Wyruszasz na pustynię Gobi. Przynajmniej te sople, co zadomowiły się już na twoim łuku, wreszcie sobie pójdą. Dobrą wiadomością jest też to, że masz zapewniony transport; zjawia się po ciebie znajomy kapitan gnom ze swoim zeppelinem i wita cię serdecznie. Wdrapujesz się po drabince na pokład.
- No, nieźle się uwinąłeś. Zmarzłeś? Trzymaj gorącej herbaty z, zaraz poczujesz się lepiej! Może z rumem?
Zeppelin bierze kurs i po chwili sunie ponad lodową pustynią. Ku swojemu zdumieniu zauważasz na horyzoncie nieruchomo wiszący w powietrzu, czekający na kogoś zeppelin. A więc jeszcze ktoś tu utknął! Nie jesteś ostatni! Z tą dobrą wiadomością i w miłym towarzystwie gnoma, odpoczywasz i rozmarzasz podczas podniebnej podróży.
Docierasz szczęśliwie. Pustynia jak pustynia. Gorąco, sucho, odludnie. Znajdujesz kolejną wskazówkę.



„Zbuduj zegar słoneczny. Przy godzinie 12.00, 15.00, 18.00 i 21.00 wpisz na piasku nazwy rzeczy lub miejsc, które napotkaliście podczas wyścigu, które były „naj” [największe, najstarsze itp.] [na pw do MG!!!] Następnie wypowiedz zaklęcie, które skupi uwagę Mgieł na zegarze, aby je przywołać. Kiedy zegar wskaże 11 :11, Mgły przybędą by ogłosić zwycięzcę wyścigu. Znajdź materiały na zegar słoneczny i własnoręcznie go zbuduj. Niewłaściwie skonstruowany zegar nie będzie działał.. Mgły muszą cię usłyszeć.”

Cienka sprawa! Z daleka widać jak na dłoni Barelarda i Kiti. A wiec wyścig trwa! Mag i wilczyca kombinują ze swoimi zegarami, bazgrają coś na piasku… No to do roboty!

Barelard, Kiti;

Póki co nie ma postępu. Zegary niby skonstruowane, ale zaklęcie nie wypaliło. Wskazówka zdaje się być napisana szyfrem, a zaklęcie to zagadka. A gdzie klucz jak rozwiązać zagadkę?! Kiedy zaczynacie rozmawiać o Chaosie i mackach, coś się dzieje. Coś znienacka rzuca się na Barelarda! Od tyłu, wskoczyło mu na głowę!.... Reakcja maga była chwilowo wybuchowo-zszokowana. Szybko jednak okazało się, że to Flafi. Wrócił Falfi i jak spod ziemi wyskoczył, by uściskać […] maga w ramach powitania. [mag wita go powitalnym kopem…?] Po chwili Flafi ciekawsko skakał wokół, obwąchując wasze zegary i przyglądając się im. Pogrzebał w piasku nóżką, pomachał ogonem, kichnął, podrapał się za uchem, ziewnął. Krążył wokół jak klasyczny natręt z którym nie wiadomo co począć. Po chwili znalazł sobie zajęcie – przyczepił się do zegara Barelarda i zaczął się bawić w coś dziwnego. Wskoczył dwiema nóżkami w miejscu gdzie była godzina 11, następnie na jednej nodze przeskoczył 10 skoków po kolejnych godzinach, lądując dwiema łapkami na godzinie 10.00, po czym znów kolejne 10 godzin przeskoczył na jednej nodze, dwiema łapkami lądując na godzinie 9.00… Patrzyliście, a on stale skakał w ten sam sposób…
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline