Cytat:
Napisał Yzurmir Anonim, sugerujesz, że wieśniacy w średniowieczu nie znali własnej religii? Nie mieli dostępu do Biblii, ale to nie znaczy, że nie znali historii Jezusa, podstawowych doktryn albo różnych świętych. Podobnie chłopi w Imperium nie będą znali wszystkich zawiłych teologicznych teorii i systemów filozoficznych, ale będą wiedzieli jaki bóg odpowiada za jaką dziedzinę, w jaki sposób się do niego modlić itd. To że farmer żyjący w głębi Imperium nigdy nie widział oceanu, ani go nigdy nie zobaczy, nie oznacza, że jest klinicznym idiotą i nie wie, co znaczy słowo "morze". Nie będzie aktywnie wyznawał Manaana (bo "nie ma po co"), nie będzie zaznajomiony z jego obrzędami, ale będzie wiedział, że na północy Imperium ludzie się do niego modlą. |
Nic nie sugerowałem. Napisałem, że nie znali wszystkich kanonów - zatem m. in. "zaawansowanych doktryn". Ale wracając do Warha: czemu będzie wiedział, że na północy ludzie się do neigo modlą? Czy ten wieśniak kiedykolwiek spotkał kogoś z północy? Może i wie co to morze, ale nadal nie bardzo rozumie czym to się różni od pobliskiego stawu - ot duży staw i tyle. Oczywiście zależy to od konwencji. W moim Warhu wszystkie osady są otoczone palisadami, w lasach grasują zwierzoludzie, a w kanałach miejskich skaveni. W nocy nie tylko ludzie znikają, ale i się pojawiają - zazwyczaj w kawałkach. Każdy cień i drzewo są tak groteskowe w nocy, że wydaje się, że same w sobie mogą pochwycić człowieka. Cały system Imperium utrzymuje się dzięki moralnej korupcji arystokracji, która niesamowicie okrutnie uciska lud pracujący wsi. Religie nie są źródłem komfortu, a raczej nakazem oprawców.