Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-04-2012, 00:49   #1
Sarameda
 
Sarameda's Avatar
 
Reputacja: 1 Sarameda nie jest za bardzo znanySarameda nie jest za bardzo znanySarameda nie jest za bardzo znanySarameda nie jest za bardzo znanySarameda nie jest za bardzo znany
[storytelling, Wampir Maskarada] Zaginiony Artefakt

San Francisco 15 maj 1990 rok


-Mam już tego serdecznie dosyć! Ciągle tylko jakieś podpalenia, gwałty, kradzieże! Moje miasto ma być perfekcyjne, a nie jakiś śmietnik!- Książę stał przed oknem i podziwiał swoje miasto, które teraz nie raz lśniło czerwono-pomarańczowym światłem.- Moje biedne miasto!- Raphael de Virion- Jak ono wygląda?!- widać było załamanie w jego głosie i lekki gniew i do tego gestykulował rękami, wskazując na widok za oknem.
-Książę Raphaelu, nie wolno ci się denerwować.- Seneszal stał nieruchomo przed biurkiem Rapha poprawiając krawat.- Nie możemy pozwolić na stratę kogoś takiego jak ty, zwłaszcza że dużo osiągnąłeś, nie uważasz? Poza tym, udowodniłeś, nie tylko mnie, ale i innym że jesteś wart by być Księciem San Francisco. Nie zepsuj tego, nad czym pracowałeś tyle lat, tylko dlatego, że jesteś perfekcjonistą. -Adrian podszedł do rozmówcy dotykając swojego lewego policzka.-Raphaelu, to moja skaza, za przeciwstawienie się Tobie. Wiem, że podołasz temu wszystkiemu, a ja będę przy tobie, twa małżonka także.
-Co do mojej ukochanej Joann, to nie wiem ostatnio dziwnie się zachowuje i jest jakaś tajemnica. Szanuję ją , ale bardziej ufam tobie w tej chwili niż jej. Miej ją na oku Adrianie.- Książę odwrócił się do rozmówcy i podszedł do niego kładąc mu rękę na ramieniu.-Zachowaj to jednak dla siebie. Czy wiesz może czego dowiedział się Deadshadow?
-Ach…nasz Nosferatu. Już mówię i dziękuję za zaufanie, mój drogi Książę.- Seneszal ucałował dłoń Raphaela.- Nasza mała myszka dowiedziała się, że Sabat porwał rodzinę jakiegoś człowieka. Nie udało mu się dowiedzieć jeszcze kim jest owy człowiek, gdyż trzymają to w ścisłej tajemnicy. Poza tym, Deadshadow powiedział, że Sabat wykorzystuje go do znalezienia artefaktu. Zasugerował też, że te wszystkie sytuacje, które ostatnio dzieją się w mieście, to odwrócenie uwagi od tego wszystkiego. Znaleźliśmy w ruinach spalonych budynków wykopane dziury w piwnicach, jakby czegoś szukali. - Adrian ukłonił się nisko- Udam się teraz do Elizjum , aby zwerbować kilku śmiałków do pomocy. Spokojnie, drogi Książę nie omieszkam powiedzieć od razu o co chodzi. Po prostu umówię się z Tobą.
-Dziękuję ci Adrianie. To dla mnie wiele znaczy. Ach, miej na oku mojego syna, bardzo cię proszę.- Raph znowu odwrócił się w stronę okna.
-Wedle życzenia, Książę Raphaelu. Zapomniałbym…-Seneszal stanął w drzwiach.- Rozmawiałem z Arianną, kazała Ci przekazać, o Książę , że wasza córka wróciła do miasta oraz poszukuje tej Księgi Białego Kruka, której poszukuje Sabat.
-Ach, Arianna, cudowne Dziecko Nocy. Czyta mi w myślach. Raduję się, że mam tak lojalnych Kainintów przy sobie.- Raph nie obejrzał się tylko zamyślił się, jak to wpłynie na wszystkie wampiry pod jego protekturą.

Elizjum "Wilczy Kieł"

Jakiś czas zajęło przybycie Seneszalowi do Elizjum. Na całe szczęście, tylko wampiry siedziały w lokalu. Arianna jak zwykle pomyślała o wszystkim. Adrian szybko ją wypatrzył w tłumie gości i podszedł do niej.
-Witaj moja droga, jak widzę, wieści do ciebie trafiają szybciej niż moje działania i przybycie.
-Nie pochlebiaj mi tak, Adrianie. Robię tylko to, co do mnie należy. Mój lokal jest do Twojej dyspozycji.- ukłoniła się wskazując mu ręką całe pomieszczenie.
Szeneszal wszedł na podium dla muzyków i popukał w mikrofon.
-Witam wszystkich zgromadzonych w naszym lokalu, prowadzonym przez uroczą Arianne de Fayet.- wskazał gestem dłoni w stronę kobiety- Moje drogie Dzieci, Książę potrzebuje czterech chętnych Kainitów do pomocy. Wszelakie informacje dostaniecie po zgłoszeniu się na ochotnika od naszego Opiekuna.- Adrian rozejrzał się po zgromadzonych i usiadł do stolika obok Arianny.
Seneszal miał nadzieję, że znajdzie chętnych do tego zadania, a wiedział doskonale, że Książę Raphael wynagrodzi ochotników sowicie.
 
__________________
In vitae non oportet quod semper sit ratione ducitur, sed duci debere cor czyli W życiu nie zawsze trzeba kierować się rozumem, lecz trzeba kierować się sercem
Sarameda jest offline