Długowieczność moich postaci zależy zasadniczo od systemu, w którym mam grać. Systemy takie jak Neuroshima czy Zew Cthulhu, w których postać może umrzeć praktycznie w każdej chwili, nie nastrajają mnie w żaden sposób do tworzenia jakiś rozbudowanych rysów psychologicznych czy dwudziesto-stronicowych historii, bo mi się to kompletnie nie opłaca. Po drugiej sesji postaci i tak coś odgryzie nogę powodując wykrwawienie.
D20 wszelkich odmian i rodzajów traktuję jak uczciwego bitewniaka, w którym chcę przetestować różnorakie kombinacje klas, atutów, ras i innych cudów. Zmieniam więc w nich postaci dosyć często, gdy tylko jakąś kombinacją się znudzę.
Do systemów mocniej nastawionych na narratorkę staram się tworzyć postaci na całe kampanie, z jakimiś bardziej wydumanymi celami, przekonaniami itd. Mam przynajmniej statystyczną gwarancję, że wysiłek włożony w tworzenie postaci nie pójdzie do piachu po drugim scenariuszu.
Ogólnie jednak, moja odpowiedź na pytanie widniejące w temacie to "oczywiście, że na chwilę". |