Właściciel baru patrzył z satysfakcją, jak Luven wyprowadza Yokko. Rozejrzał się, czy aby wszystko jest w porządku, po czym, gdy tylko jego wzrok padł na Francisa, nadął się i krzyknął:
- Ty też spadaj! Nie chcę tu rybowatych przybłęd, zwłaszcza jeśli nic nie zamawiają.-
Tak więc nasz odmieniec także znalazł się poza barem.
(Radziłbym się wam troszkę powoli jednoczyć. Im szybciej załatwicie zebranie się razem, tym szybciej przejdziemy do zdobywania statku dla załogi.)
__________________ " - Elfy! Do mnie elfy! Do mnie bracia! Genasi mają kłopoty! Do mnie, wy psy bez krzty osobowości! Na wroga!"
~Sulfelg, elfi czarodziej. "Powołanie Strażnika". |