Słońce grzało niemiłosiernie sprawiając, że nawet najbardziej odpornym pot ciekł po plecach, chłopi modlili się o choć odrobine chmur która dałaby im tak pożądany cień. Odwodnieni i wyczerpani krzątali się doglądając upraw. Smród niemytych ciał i fekaliów był jeszcze intensywniejszy niż zwykle. Wszyscy szukali schronienia pod drzewami, w karczmach, przy kuflu zimnego piwa, w rzekach, jeziorach.
Jedna postać jakkolwiek, zawoalowana jak na zimę brnęła poprzez ciasne uliczki wyraźnie zmierzając gdzieś w pośpiechu, cuchnęła nieludzko i rozglądała się nerwowo. Po kilku zakrętach zatrzymała się gwałtownie i syknęła coś niezrozumiale, drzwi nieopodal otworzyły się i sylwetka niskiego osobnika z ulgą weszła do środka. Drzwi ponownie zatrzasnęły się a zza nich dało się słyszeć przyciszone zniekształcone głosy.
- To za fatygę - Rzucił jeden z nich o wyższym głosie - Jednak potrzeba nam więcej, więcej!
- Zrobię co w mojej mocy - Odparł drugi, po czym rozległ sie brzęk monet, wielu monet.
Taki przedsmak
pisać karty, pisać!
(wiem, że na monetach jest watermark, ale minion zajmujący się fotoszopem śpi więc... ;D ) - 3 KP już mam, czekam na resztę
EDIT:
Postanowiłem, że dam szansę większej grupie graczy, pozwole im na większą swobodę, dlatego, łączenie się w drużyny będzie w dużej mierze zależało od was samych, w końcu hrabia byłby lupcem opłacając jedynie jedną drużynę prawda? ;> Enjoy my minions.