Choć ciało chłopca od dłuższej chwili stało już mocno na ziemi, to jego umysł dopiero powoli i stopniowo powracał z przestworzy. To, czego właśnie doświadczył było dla niego tak nieoczekiwane, że z w pierwszej chwili z trudem przyjmował do wiadomości, że w ogóle się wydarzyło. A jednak już po chwili uczucie zagubienia zostało zastąpione przez falę euforii. To jest to - pomyślał - właśnie tego szukałem...
Nagle zdał sobie sprawę, że nieznajomy przygląda mu się i na jego twarzy zaczyna malować się zniecierliwienie. Uprzytomnił sobie natychmiast zasłyszane przed chwilą słowa i odparł:
- Oczywiście panie
Po czym podbiegł i stanął obok niego. Zdał sobie sprawę, że jest niewiele niższy od towarzysza. Był jednak zdecydowanie szczuplejszy, miał ciemne, krótkie włosy i czarne oczy, a jego twarz naznaczona była zaledwie młodzieńczym zarostem. Ich spojrzenia znów się spotkały.
- Jakaż to rada, panie? |