Harkonnen już miała odruchowo zacząć meldować, kiedy pojawiła się Lazar. I dobrze, nie miała właściwie dowódcy nic do przekazania. Wyładunek w toku, klar zarządzony, opieprz Macieja standardowy.
Pani Bossman pozwoliła więc swojemu młodemu kapitanowi zająć się czymś ciekawszym, a więc parą cycków. Czasami czuła się naprawdę staro ...
Co ona ... ach, Maciuś.
- Kossori, porzuć to poniżające zajęcie i zajmij się piorunami! Teraz Maciuś sobie trochę poszoruje pokład. I chcę widzieć jak ci skóra z rąk płatami odłazi, ty bezużyteczna moczymordo - to były ostatnie słowa, które zmarnowała na Marynarza. Jej uwaga skupiła się następnie na Septimusie, który, jak gdyby nigdy nic gmerał przy jakimś odzieniu - A ty nie masz nic lepszego do roboty? Pomóż Kossoriemu, albo ci dupę zaceruję.
__________________ I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks
Ostatnio edytowane przez F.leja : 24-04-2012 o 19:48.
|