- Jak tam sobie szefowa chce. Rozkazu miałbym nie posłuchać? - Uśmiechnął się szeroko, lubił pioruny, tylko od czasu jak ostatnim razem przy rozładunku nie udało mu się utrzymać nawet dość małej skrzynki, był z tego wyłączony niejako odgórnie. Tak więc z szelmowskim uśmiechem popędził do rozładowywania.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |