Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-04-2012, 23:07   #36
Eyriashka
 
Eyriashka's Avatar
 
Reputacja: 1 Eyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumny
Winowajca
Skowronek strapiła się nieznacznie. Osiłek migał do niej wystarczo zrozumiale, by stopić jej pewność jednak to promienie śmierci oka Harkonnen wywarły największy wpływ na psychikę młodej damy. Odskoczyła i wpadła na mur sopraników, o nieco dłuższym czasie reakcji. Paradoksalnie "obstawa" w formie psiapsiółek dodała dziewczynie odrobiny animuszu.
- Bo, my jesteśmy z medycyny. Mogłybyśmy pomóc - powiedziała stając na baczność i zaciskając piąstki.

Maciek natomiast, mający w głębokim poważaniu całe zamieszanie szorował niższy pokład nucąc starą melodię z kontynentu. A tu nagle, myk, dwie, niezniszczone jeszcze trudem ciężkiej pracy rączki złapały się krawędzi. Ciekawość zabiła kota, jednak Marynarz musiał sprawdzić, a że jeden rzut oka wystarczył, by zauważyć zwisające wątłe ciałko młodzika... A poniżej, dwa dodatkowe okazy niedojrzałych magów?
Cóż. Nie trzeba było geniuszu by dodać dwa do dwóch. Sopraniki to była dywersja, a ci tutaj chcieli się popisać lub może... przegrali jakiś zakład.
Szklarnia
Botanik odwrócił się w stronę Bartoliniego. Ujrzawszy kartkę w dłoniach kuka opuścił wzrok na doniczki, a następnie wrócił spojrzeniem na twarz aryjczyka.
- Jedną doniczkę - pozwolił niby uprzejmie i powstał, by pomóc wybrać najlepszy z okazów tłumacząc subtelności organoleptyczne wywołane różną teksturą żyłek liścia.
Rektor Savoy
Przy ziewnięciu szyja maga Savoy stała się buraczkowa. Impertynencja. Natomiast zachowanie Lazar działało wyraźnie kojąco. Przy takiej mieszance pogardy i sympatii nie dziwiły sinoczerwone plamki, które kolorystycznie umaiły rektorski kark.
- Powinieneś, synu - zwrócił się protekcjonalnie do kapitana - brać przykład ze swojego doradcy. Ona wie jak się zachować - i od tej pory swoje słowa kierował już jedynie do pani oficer - 3 sztuki złota za pioruny klasy A, 1,5 za B i 50 srebrników za C - była to dobra oferta. Biorąc pod uwagę, że w Anelhoff za piorun klasy A nie dało się dostać więcej niż dwie, a tutaj jeszcze nie musieli odliczać procentu dla pośrednika, który znalazłby kupców.
Przed wejściem do wnętrza Akademii
Szli już spokojniej. Już nie za rączkę. Wręcz kroczyli, by pozwolić męskości na dogonienie ich po pedalskim sprincie. Mieli przejść właśnie przez wrota, tak jak czyniły to dookoła dziesiątki uczniaków. Fajnie będzie znowu przejść się korytarzami przesiąkniętymi zapachem starej magii. Jednak dwa posągi były odmiennego zdania.

 
__________________
Life is a bitch. Sometimes I think it even might be a redhead with a bad case of short temper.

Ostatnio edytowane przez Eyriashka : 25-04-2012 o 23:12.
Eyriashka jest offline