Monique - Tak mam krew, - potwierdził z lekkim rozbawieniem Tomas - ale niestety jest jeszcze ze mną, bo nie mam do czego jej przelać.
- Spodziewałem się tego – odparł bez emocji Michael – kilka wolnych woreczków znajdziesz na wierzchu w lodówce. Możesz z nich skorzystać.
- Ok. puszczę wam przelew. – odpowiedział z typowym akcentem dla obcokrajowca Tomas i uśmiechając się podszedł do Monique. - Wezmę to do samochodu – powiedział odbierając 4 puste woreczki od Monique. Wsiadł z nimi do samochodu i zaczął je napełniać. Nie minęło 5 minut kiedy skończył i oddał Monique pełne czerwonej posoki. - Wygląda na to, że możemy jechać, Gabrielle raczej już do nas nie dołączy. Gdyby miała zejść byłaby już tutaj. Pojadę za wami, nie znam miasta. – powiedział wyciągając telefon i podchodząc do zaparkowanego obok samochodu. Następnie usiadł za kierownicą samochodu, zamknął drzwi i odpalając go przyłożył telefon do ucha. |