Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-12-2006, 17:13   #8
Krakov
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Leżał kilka minut w bezruchu, stopniowo przyjmując do wiadomości, że to co widzi nie jest snem. W końcu nawet przyśnić coś takiego byłoby nie lada sztuką. Zsunął nogi na podłogę i jeszcze raz przesunął dłonią po pościeli.

- Nieprawdopodobne...

Rozejrzał się po pokoju. Ściany były tak szczelnie upakowane książkami, iż wydawało się, że są z nich zbudowane ściany. Próbował ocenić ile ich może być, ale szybko zrezygnował nie mogąc wyobrazić sobie nawet tak wielkich liczb. Książki, które widział do tej pory w swoim życiu można policzyć na palcach jednej ręki, a tutaj...

- Ciekawe, czy zostało mi jeszcze w głowie coś z umiejętności czytania...

Wstał i omijając masywne dębowe biurko, które było jedynym meblem nie licząc łoża, podszedł do przeciwległej ściany. Zapadający powoli zmrok sprawił, że odczytanie tytułów książek przychodziło mu z trudem. Obejrzał się w kierunku biurka i zauważył na nim niewielki stos czystych kartek, dwa gęsie pióra, kałamarz oraz dwa metalowe lichtarzyki ze świecami. Chwycił jeden z nich i zaczął rozglądać się w poszukiwaniu hubki i krzesiwa, lecz w tym samym momencie gdy o tym pomyślał, świeca zajaśniała jasnym płomieniem. Przez chwilę jej się przyglądał, myśląc - powinienem się tego spodziewać... Wrócił do książek i zaczął czytać na głos ich tytuły.

- "Rozważania o Naturze Wszechrzeczy" Seelrusa Ashkena,
"Żywoty i Poglądy Wielkich Myślicieli" Issamuela Beliada,
"Skrócony Opis Ciał i Przestworzy Niebieskich" - Revendala Orna
"Krótka Rozprawa o Pospolitych Niedomaganiach Serca w Trzech Tomach - Elismaar Benidis
"Zbiór Wszelkiej Wiedzy o Złocie" Auruma Seheta
"Skromny traktat o naturze czasu i odległości" Abidenca Delrona

Hmmm... Chwileczkę. Coś mi to mówi...


Iustus odstawił lichtarzyk na biurko, po czym nie bez wysiłku zdjął z półki ciężką, oprawną w lśniącą brązową skórę księgę i również umieścił ją na jego blacie. Okładka była przepięknie zdobiona złotymi wzorami. Gdy młodzieniec przesunął po niej dłonią poczuł, że jest ciepła i jakgdyby "pulsuje". Zupełnie jakby tomiszcze żyło własnym życiem. Przyzwyczaił się już do uczucia zadziwienia, więc nawet nie odczuł tego jako coś niezwykłego. Otworzył księgę na przypadkowej stronie i zauważył, że nie rozumie ani słowa.

- No pięknie... Co to u licha za język??

Na jego twarzy pojawiła się rezygnacja. Chociaż w zasadzie mógł się tego spodziewać... Już miał zamknąć księgę, gdy nagle dostrzegł kątem oka, jak litery na jej kartach zaczynają zmieniać się w inne, a słowa jeszcze przed chwilą obce i niezrozumiałe, przeistaczają cię w prosty, niemal potoczny język. Iustus uśmiechnął się tylko do siebie i zaczął czytać. Nie przychodziło mu to łatwo, gdyż nie miał okazji częstego praktykowania go w swej rodzinnej wiosce. Jednak z zapałem wertował kolejne strony próbując chociaż po części ogarnąć zagadnienie swoim umysłem. Nie minęło dużo czasu, gdy jego oczy zmęczyło migotanie świec i postanowił odłożyć lekturę na później.

Postanowił odprężyć się przez chwilę i zwrócił twarz w kierunku okna. Zaciekawiło go, jak może wyglądać okolica Wieży. Podszedł bliżej, jednak ciemność spowijała wszystko w takim, stopniu, że nie mógł rozróżnić żadnych obiektów znajdujących się na powierzchni. Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że Wieża była dość wysoka, a przynajmniej na tyle, że człowiek przy zdrowych zmysłach nie odważyłby się wyskoczyć z tego okna. W chwili obecnej mógł więc podziwiać tylko migoczące gdzieniegdzie gwiazdy i księżyc w pełni, który na przemian ukazywał się i chował swe oblicze za przemykającymi po nieboskłonie obłokami.
Nagle zapragnął pooddychać świeżym powietrzem. Postanowił uchylić okno, ale nagle uświadomił sobie, że brakuje w nim klamki. Próbował otworzyć je szarpiąc za ramę - bezskutecznie. Spróbował ponownie, za całych sił, jednak nadal bez rezultatu. Okno wydawało się złośliwym stworzeniem, które odmawia otwarcia się z jednego tylko powodu - ponieważ on tego chciał.
 
Krakov jest offline